Gorący temat

Olimpijski raport kwalifikacyjny „O Sporcie, ty jesteś Piękno! Tyś architektem tej budowli ludzkiego ciała, które oddane niskim żądzom warte jest pogardy, a rzeźbione szlachetnym wysiłkiem staje się czarą wzniosłości. Żadne piękno nie może istnieć bez proporcji i równowagi, a tyś jest mistrzem niezrównanym obydwu, gdyż ty stwarzasz harmonię, ty nadajesz rytm ruchom, ty siłę zdobisz wdziękiem, a gibkość nasycasz mocą.” Pierre de Coubertin Występ na Igrzyskach Olimpijskich to marzenie każdego sportowca. Mimo ogromnej komercjalizacji zmagań duch barona Pierre’a de Coubertina jest obecny wśród olimpijczyków. Igrzyska w Pekinie rozpoczną się 8.08.2008 o godzinie 8:08 wieczorem. Czasu pozostało niewiele, wracamy więc do tematu, jak wygląda sytuacja polskich kolarzy walczących o prawo startu. Szosa Polscy kolarze szosowi wywalczyli trzy miejsca na wyścig ze startu wspólnego oraz jedno w jeździe indywidualnej na czas. W tych konkurencjach kwalifikacje olimpijskie zakończyły się i zostały oficjalnie ogłoszone przez UCI 26 października 2007 roku. Największą liczbę, bo pięciu kolarzy w wyścigu ze startu wspólnego i dwóch w jeździe na czas, będą mogły wystawić Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia, Rosja, Hiszpania i Stany Zjednoczone. Kadra szosowa mężczyzn została odmłodzona przez selekcjonera Piotra Wadeckiego, który uważa, że w polskim peletonie następuje samoistna „zmiana warty”. Tu nasze przewidywania sprawdziły się, źe wystarczy nowemu trenerowi dać szansę i trochę czasu. Udowodniły to choćby mistrzostwa Polski i świata, w których kolarze młodszego pokolenia pokazali się z dobrej strony. Nieźle Polacy zaprezentowali się także podczas olimpijskiego sprawdzianu na ulicach Pekinu. Jacek Morajko (wicemistrz Polski) uplasował się na 4. miejscu w wyścigu ze startu wspólnego, a na czas był 8. Wynik imponujący, jeśli spojrzeć na dokonania polskich szosowców w ostatnich latach. Trzeba zdać sobie jednak sprawę, że w przedolimpijskiej próbie nie wzięli udziału „wszyscy święci” światowego peletonu. W olimpijskich wyścigach mężczyzn może wystartować 145 kolarzy ze startu wspólnego i 40 na czas. Sytuacja polskich zawodniczek jest trochę bardziej skomplikowana. Na dziś nie „łapią” się w pierwszą „24” rankingu światowego. Gdyby ranking był zamykany na koniec roku 2007, Polska nie mogłaby wystawić w Pekinie żadnej zawodniczki. Na szczęście kwalifikacje kończą się 31 maja 2008 roku, jest więc jeszcze trochę czasu, aby zdobyć punkty. Trener Andrzej Piątek uwaźa, że szansa jest spora. PZKol zgłosił do kalendarza UCI cztery wyścigi drugiej kategorii, które będą zaliczane do kwalifikacji. Wystarczy zdobyć na nich około 120 punktów. Jeśli Polki zdobędą kwalifikacje, o tym, kto pojedzie do Pekinu, zdecyduje nowy trener kadry kobiet, gdyż Piątek zrezygnował z tej funkcji już przed ME 2007 w Sofii. Wracając do sedna, najpierw trzeba postarać się, aby zdobyć kwalifikacje, a wtedy nowy selekcjoner będzie zmagał się z doborem odpowiednich zawodniczek. Piątek widział tu Włoszczowską… W olimpijskich wyścigach kobiet może wystartować 67 zawodniczek w wyścigu ze startu wspólnego i 25 na czas. Piotr Wadecki o szosie MR: Kwalifikacje już znamy, jakie będą kryteria doboru zawodników na Igrzyska w Pekinie? PW: Na pewno obowiązkiem jest start w mistrzostwach Polski. Nie ma możliwości, żeby zawodnik, który chce jechać na Igrzyska Olimpijskie, nie wystartował na MP. Do Pekinu pojadą dobrzy górale, bo trasa tam jest bardzo ciężka. MR: Gdyby dziś miał Pan ustalić skład, kto by się znalazł w kadrze? PW: Na dziś w składzie widzę Tomasza Marczyńskiego, Przemysława Niemca, Jacka Morajko, Sylwestra Szmyda. No i ciekaw jestem, jak po roku przerwy zaprezentuje się Dariusz Baranowski. Numerem jeden na dziś jest dla mnie Marczyński. MR: Jak sprawa wygląda w jeździe na czas? PW: Na czas pojedzie jeden z tych, którzy wystąpią w wyścigu ze startu wspólnego. Myślę tu konkretnie o Niemcu, bo to „czasówka” górska. On na górskich „czasówkach” już się sprawdził. MTB Sytuacja w polskim MTB na kilka miesięcy przed Igrzyskami w Pekinie jest chyba najbardziej klarowna. Kwalifikacje olimpijskie w MTB zakończą się 31 grudnia 2007 r. Dziewczyny znalazły się w pierwszej ósemce rankingu światowego – zajmują 7. miejsce, a tym samym Polska może wystawić dwie zawodniczki, czyli maksymalną liczbę. W kategorii mężczyzn Polskę może reprezentować tylko jeden kolarz. Jeżeli chodzi o kobiety, jesteśmy w czołówce. Możemy doszukiwać się jednej z największych szans medalowych. W Atenach, w 2004 roku, wystartowały trzy nasze zawodniczki. Włoszczowska zajęła w stolicy Grecji 6. miejsce, Szafraniec była 11. Wśród mężczyzn w wyścigu olimpijskim wystartowało dwóch mężczyzn – Galiński był 14., a Marcin Karczyński 24. W Pekinie zasady kwalifikacji zostały zaostrzone, trwały aż dwa lata, a liczba miejsc w wyścigu olimpijskim została zmniejszona. Prawo startu w wyścigu olimpijskim MTB w Pekinie uzyskało 30 zawodniczek. Maksymalną liczbę mają Chiny, Stany Zjednoczone, Niemcy, Kanada, Rosja, Francja, Polska i Czechy. Nieco gorzej przedstawia się sytuacja wśród mężczyzn. W tym narodowym rankingu Polska sklasyfikowana została na 16. miejscu. Daje to nam prawo wystawienia jednego zawodnika. W olimpijskim wyścigu mężczyzn wystartuje 50 dżentelmenów. Andrzej Piątek o MTB MR: Maja Włoszczowska to chyba najpewniejszy punkt polskiego MTB, a kto będzie tą drugą zawodniczką? AP: Majka jest jedyną pewną zawodniczką. O drugie miejsce będą walczyć Ania Szafraniec, Magda Sadłecka i Ola Dawidowicz. Teoretycznie największe szanse ma Ania, ale czasami lepsza była Magda, a w finałowych zawodach Pucharu Świata to Ola mogła zająć najwyższe miejsce. MR: Kto znalazłby się w składzie, jeżeli chodzi o mężczyzn? Czy postawi Pan na młodość, czy na doświadczenie? AP: Byłby to Marek Galiński. Być może groźnym konkurentem dla Marka stanie się Darek Batek, który w końcówce sezonu zasygnalizował, że stać go na walkę z czołówką światową. A może jeszcze włączy się Marcin Karczyński… MR: Jak przedstawia się nasza siła wedle Pana oceny? Czy mamy większe, czy mniejsze szanse na medal w Pekinie, niż mieliśmy w Atenach? AP: Teoretycznie szanse są mniejsze. Mam na myśli dziewczyny. Jednak czasami lepiej jest atakować z drugiej linii. Natomiast w kategorii mężczyzn wszystko, o czym możemy myśleć, to miejsce w pierwszej dziesiątce. Tor Na torze tradcyjnie jesteśmy mocni. Kwalifikacje w kolarstwie torowym są dość złożone, tu w wyścigach mężczyzn wystartuje maksymalnie 153 zawodników i 35 kobiet. Nasze panie, jak do tej pory, nie zdobyły żadnej kwalifikacji olimpijskiej i nie zdobędą. PZKol nie wystawił żadnej z naszych kolarek do walki o punkty w Pucharach Świata. Skupiono się tylko na mężczyznach i to w tych konkurencjach, w których mamy jakiekolwiek szanse na zdobycie medalu. W miejsce trenera Borysewicza szkoleniem zajęło się dwóch nowych trenerów – Grzegorz Krejner (sprint) i Leszek Szyszkowski (średni dystans). W konkurencjach sprinterskich indywidualnie, w sprincie, keirinie i w drużynie sprintu olimpijskiego, kwalifikację uzyskają mistrzowie świata i zwycięzcy PŚ oraz dodatkowi z rankingu. Jak twierdzi szkoleniowiec sprinterów Grzegorz Krejner, mamy szanse na kwalifikacje indywidualne i drużynowe. W konkurencjach średniego dystansu, w wyścigu na dochodzenie, indywidualne minima wywalczy pięciu najlepszych kolarzy w rankingu, po jednym z Pucharu Świata i mistrzostw świata. W madisonie minima wywalczy 12 par z rankingu oraz zwycięzcy PŚ i MŚ. W wyścigu punktowym kwalifikacje zdobędzie tylko dziewięciu zawodników z rankingu UCI oraz po jednym z PŚ i MŚ. Grzegorz Krejner o sprinterach MR: Jeszcze niedawno sam się pan ścigał. Czy nie było problemu z przejściem ze stopy koleżeńskiej na relacje trener-zawodnik? GK: Jesteśmy normalnymi ludźmi i potrafimy się dogadać. Zawodnicy zdają sobie sprawę, o co walczą, dla niektórych będą to drugie Igrzyska, dla pozostałych szansa na udział w najważniejszych zawodach sportowych. MR: Jak zmienił pan treningi swoich podopiecznych w porównaniu z dyspozycjami trenera Edwarda Borysewicza? GK: Trener Borysewicz to ogromny autorytet kolarstwa w kraju, a przede wszystkim na świecie. Mam za mały staż trenerski, by się z nim porównywać. MR: Jakby miał pan dziś wybrać ekipę na Pekin 2008, kto by się w niej znalazł? GK: Mam obecnie do dyspozycji pięciu zawodników: Łukasz Kwiatkowski, Damian Zieliński, Kamil Kuczyński, Tomasz Schmidt i Rafał Poper. Raczej z tej piątki zawodników będę wybierał. Leszek Szyszkowski o średnim dystansie MR: Kadrę średniodystansowców objął Pan stosunkowo niedawno. Jaka była geneza tego, że pod skrzydła znanego trenera szosowego trafili kolarze torowi? LSz: Po otrzymaniu propozycji od prezesa Wojciecha Walkiewicza, podjęcia się szkolenia w średnim dystansie, po głębokiej analizie doszedłem do wniosku, że jest realna szansa na zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w konkurencjach średniodystansowych. MR: Rafał Ratajczyk uznawany jest przez wielu za zawodnika mającego szansę na medal olimpijski. Jak jest w Pana mniemaniu? LSz: W optymalnej formie jest w stanie walczyć z najlepszymi o medal. MR: W jakiej konkurencji, oprócz wyścigu punktowego z Ratajczykiem w roli głównej, Polska może liczyć na wysokie miejsca podczas Igrzysk? LSz: Mamy realne szanse powalczyć o dobrą lokatę w madisonie, oczywiście w roli głównej z Ratajczykiem… BMX Niestety, w ciągu roku nie zmieniło się praktycznie nic. W Pekinie nie zobaczymy Polaków w tej nowej dla Igrzysk konkurencji kolarskiej, ale o tym już dawno mówił prezes PZKol Wojciech Walkiewicz. BMX Racing jest w Polsce na etapie tworzenia. W roku 2007 odbyły się w Dzierżoniowie dopiero pierwsze mistrzostwa Polski, ale spośród niespełna dwudziestu kolarzy na najwyżej przeciętnym poziomie nie można przecież wyłonić kadry olimpijskiej. Nasz kraj najwcześniej zadebiutuje w konkurencji BMX w Londynie w 2012 r., choć i ta data zaczyna być nierealna. Z udzielonych nam informacji wynika, że w roku 2007 w odpowiedzi na apel PZKol wpłynęła tylko jedna propozycja od osoby, która wyraziła chęć zajęcia się tą konkurencją. Plan przedstawiony przez wciąż anonimowego szkoleniowca obejmuje daleką przyszłość. W Pekinie w wyścigach BMX wystartuje 32 mężczyzn oraz 16 kobiet. Epilog Jak wynika z naszego przeglądu, w ciągu roku zmieniło się niewiele. Cieszy zmiana warty, zarówno wśród szkoleniowców, jak i zawodników. Szkoda, że pokoleniowa roszada medale przybliżyła tylko w nieznacznym stopniu, przynajmniej te w Pekinie. Uczestnicy igrzysk w starożytności walczyli wyłącznie o zwycięstwo. Dzisiaj często już na starcie nastawiamy się na walkę o jeden z medali, a często za sukces uznajemy miejsca poza podium, piąte, szóste, ba, nawet ósme. Jesteśmy dzisiaj, w pewnym sensie, „niewolnikami” wyniku sportowego. Liczymy, że nasi sportowcy, kiedy staną na starcie swoich zawodów, także będą myśleć tylko o zwycięstwie. „W końcu to tylko sport i wszystko może się zdarzyć…”. Wojciech Walkiewicz podsumowuje sezon Szosa – wyselekcjonowaliśmy grupę zawodników, którzy najlepiej spisywali się w tym sezonie i rokują na przyszłość. Jest ich pięciu i z tej grupki powinniśmy wybrać kadrę na Pekin. MTB – tu sytuacja jest jasna. Wśród kobiet Maja Włoszczowska udowodniła, że jest najlepsza. W szeregach mężczyzn o prawo startu w stolicy Chin będzie walczyć doświadczony Marek Galiński z młodym Dariuszem Batkiem. Tor – Rafał Ratajczyk pokazał się kilka razy z dobrej strony i liczymy na jego kwalifikacje w wyścigu punktowym, z czym, mam nadzieję, nie będzie miał problemów, oraz w madisonie z kimś z dwójki Wiesiak – Dybel. Gorzej na początku wyglądała sytuacja wśród sprinterów. BMX – tu mamy najwięcej do zrobienia, ponieważ musimy stworzyć wszystko od początku. Jestem optymistą, że uda nam się zorganizować wszystko tak, aby Polacy mogli walczyć już jako reprezentacja kraju o udział w IO w Londynie w 2012 roku. Słowa: Tomasz Piechal

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach