Szlakiem Walk Majora ”Hubala” 2016: Dominacja CCC Sprandi Polkowice na prologu
Od prologu rozpoczęła się 11. edycja wyścigu Szlakiem Walk Majora ”Hubala”, który powrócił do polskiego kalendarza kolarskiego po sześciu latach przerwy. Podczas rywalizacji w czwartkowe późne popołudnie na ulicach Skarżysko-Kamiennej nie było mocnych na kolarzy CCC Sprandi Polkowice. Najwięcej punktów na finiszach uzbierał Adrian Kurek, dorzucając do tego pomarańczowy trykot najlepszego w klasyfikacji punktowej. Dzięki zwycięstwu w wyścigu na kreskę w żółtej koszulce lidera ”generalki” do 1. etapu wyruszy Alan Banaszek.
Skarżysko-Kamienna to pierwsze miasto, jakie w 2016 roku odwiedził wyścig Szlakiem Walk Majora ”Hubala”. To właśnie w tej urokliwej miejscowości w czwartkowe popołudnie rozegrano prolog w formie kryterium ulicznego, który zainaugurował zmagania w tej powracającej do polskiego kalendarza imprezie. Wszystkich uczestników na starcie przywitał Wicemarszałek Województwa świętokrzyskiego – Jan Maćkowiak, Prezydent Skarżyska Konrad Krönig, a także dyrektor sportowy wyścigu Andrzej Sypytkowski.
To właśnie dzięki staraniom srebrnego medalisty Igrzysk Olimpijskich z Seulu cała impreza ku uczczenia pamięci Henryka Dobrzyńskiego odrodziła się i jak zapowiadają organizatorzy, z roku na rok będzie nabierała na znaczeniu. W tym sezonie na liście startowej znalazło się 77 nazwisk, a wśród nich zawodnicy najlepszej grupy w krajowym peletonie CCC Sprandi Polkowice na czele z Tomkiem Kiendysiem, który w swoim dorobku ma już cztery pamiątkowe szable zdobyte w latach ubiegłych.
Uchodzący za nestora polskiego peletonu Kiendyś, wspólnie z młodszymi kolegami, podczas 44-kilometrowego kryterium przejął inicjatywę już na początku i dyktował warunki od pierwszego do ostatniego okrążenia. Młodsi koledzy nie mieli jednak ochoty ustępować mu pola, szczególnie będący ostatnio w znakomitej formie Adrian Kurek. Najaktywniejszy kolarz Tour de Pologne 2011 i 2012 punktował na kolejnych finiszach, stale powiększając swój dorobek. Na tzw. ”tłustych okrążeniach” o pełną stawkę bili się jednak sprinterzy, a tych w gronie ”pomarańczowych” nie brakowało. Najlepiej dysponowany był dziś Eryk Latoń, który zgromadził 15 ”oczek”. Jednak nie wystarczyło to, aby triumfować, albowiem o punkt więcej na swoim koncie uzbierał Kurek, który na podium odebrał koszulkę lidera klasyfikacji punktowej, a po jego opuszczeniu przyznawał, że cel na najbliższe trzy dni jest jeden, zwycięstwo. – My tutaj przyjechaliśmy w jasnym celu, chcemy zdominować rywalizację. Nasz kalendarz opiera się na wyścigach zagranicznych, a tutaj przywieźliśmy sprinterów, którzy mieli walczyć na ”tłustych okrążeniach”. Eryk wygrał trzy z nich, ja jako pomocnik punktowałem na pozostałych finiszach. Bardzo się cieszę z tej koszulki, na następnych etapach będziemy walczyć i postaramy się kontrolować sytuację, tak aby zwycięstwo nie wymknęło nam się z rąk.
Zgodnie z zasadami rozgrywania kryterium losy koszulki lidera klasyfikacji generalnej rozstrzygnął finisz na ostatnim 20 okrążeniu. Na krętych ulicach Skarżyska najlepiej odnalazł się 18-letni Alan Banaszek i to on na starcie 1. etapu przywdzieje trykot lidera z logiem głównego sponsora firmą Atlas. – Od samego startu kontrolowaliśmy przebieg wypadków. Trzymaliśmy peleton w ryzach, dyktując mocne tempo, odrywając słabszych zawodników. Na ostatniej rundzie ruszyłem odważnie do przodu i jako pierwszy przekroczyłem linię mety – mówił syn znakomitego kolarza, a obecnie dyrektora sportowego Darka Banaszka. Pozostałe trzy koszulki, które są do zdobycia w wyścigu, na pierwszym etapie także przywdzieją podopieczni Piotra Wadeckiego. Niebieską dla najaktywniejszego założy Jarosław Marycz, zieloną dla najlepszego górala Michał Paluta, a białą dla młodzieżowca w zastępstwie Alana Banaszka Eryk Latoń.
Z kolumny wyścigu Wojciech Mincewicz
Zdjęcia Andrzje Dyszyński