Z 80 km/h do pełni szczęścia
Etap w samo serce Śląska jest etapem specyficznym. Długim, ciągnącym się, z charakterystycznymi rundami w centrum Katowic i arcy szybką końcówką tuż przy Spodku. Finiszem z górki. To tutaj trzy lata Marcel Kittel uzyskał najwyższą prędkość w historii Tour de Pologne. Uzyskał – czas przeszły.
Środa stała najpierw pod znakiem obfitych opadów deszczu, które przywitały nas w Tarnowie. Start przy wielkim centrum handlowym na jeszcze większym osiedlu. Cały czas kap, kap z nieba. Nie ma gdzie się schować, chyba że do samochodu. Nawet Luki dzisiaj na początku jechał razem z nami – tak ślisko było. Potem się przesiadł na motor.
Maciek Paterski (CCC Polsat Polkowice) obiecywał, że będzie dzisiaj atakować, ale stało się inaczej. Uciekł inny z reprezentantów „cycków” Białorusin Branislau Samoilau. Razem z nim zabrali się Alexander Rybakov (Katusha), Boris Vallee (Lotto-Belisol), Jerome Cousin (Europcar) i Andrey Solomennikov (RusVelo). Belg w tzw. Międzyczasie kręcił nawet w wirtualnej koszulce lidera. Z odjazdu jednak wyszły nici.
Potem zaatakował duet Joshua Edmondson (Sky) i Matthias Krizek (Cannondale), dołączył do nich Mateusz Taciak (CCC Polsat Polkowice). Taciak w ucieczce pracował już wczoraj, przez noc zdołał się zregenerować i proszę. Na rundy w Katowicach, a było ich cztery, wjechali w trójkę. Z peletonu skontrowali Przemek Kasperkiewicz (reprezentacja Polski) oraz Jerome Cousin (Europcar), którzy doskoczyli do prowadzących. Przewaga: cały czas około 30 sekund.
Grupa zasadnicza nie spieszyła się, wiedziała, że dorwie uciekinierów. Do roboty wzięli się kolarze Omega Pharma-Quick Step, Belkinu oraz Giant-Shimano. Końcówka to już jeden wielki zjazd w dół. Na dużej szybkości rzecz jasna. Na bardzo dużej szybkości. Zwycięzca Jonas Van Genechten (Lotto-Belisol) pędził 80 km/h i wyprzedził Jacopo Guarnieriego (Astana) oraz Lukę Mezgeca (Giant-Shimano). Nowy rekord na kresce.
„Świetny, szybki etap. Najważniejszy dzisiaj był odpowiedni timing, kiedy złapać uciekinierów. Ostatnia prosta to jakiś szok, w dół, ostro, szybko. Odniosłem największe zwycięstwo w karierze. Jutro zaczynają się góry i będziemy kręcić na Maxime Monforta oraz Barta de Clercq’a” – mówił Belg.
Koszulkę lidera przed pierwszym górskim etapem utrzymał Peter Vakoc (Omega Pharma-Qucik Step). „Vakoc wydaje się być silny, ma dobrą drużynę. Jego szanse na zwycięstwo w generalce wcale nie są takie małe” – dodał Taciak, który objął prowadzenie w klasyfikacji górskiej.