Tuning roweru pod Uphill

Z okazji zbliżającego się wyścigu „Uphill Race Śnieżka” postanowiliśmy zaproponować wam, jak łatwo, szybko i skutecznie odchudzić rower, tak by nie spadła jego wspinaczkowa funkcjonalność.

Wyścigi typu uphill są bardzo specyficzną odmianą kolarstwa górskiego, w której rywalizacja odbywa się jedynie pod górę. Idąc w ślad za dokładnym przeciwieństwem takiej jazdy, czyli downhillem, można by się spodziewać, że rowery do tej konkurencji będą równie wymyślne i ściśle ukierunkowane jak zjazdówki. Praktyka okazuje się inna, bo rowery tylko do podjeżdżania na pierwszy rzut oka nie różnią się od klasycznych wyścigówek XC. Właściwie w ogóle mogą być takie same, jeśli dysponujemy maksymalnie wylajtowanym rowerem, którego masa oscyluje w okolicach 8 kilogramów. Życie jednak to nie bajka i niewielu w praktyce może sobie pozwolić na posiadanie i całoroczne utrzymanie bardzo lekkiego roweru, zwykle wiążące się z większymi wydatkami na części, które z racji swojej niskiej masy mają mocno ograniczoną trwałość i trzeba je wymieniać z większą częstotliwością niż standardowe. Jest jednak kilka szybkich i nie tak drogich kroków, które można podjąć, by cieszyć się o niemal 2 kg lżejszym rowerem.IMG_4072

Krok 1 – Wymiana opon

Koszt: w zależności od modelu 300-500 zł

Zysk na masie: 700 g

Trudność: 1


 

Schwalbe Furious FredKrok I jest absolutnie najważniejszy, a przy okazji najłatwiejszy w naszej odchudzającej kuracji. Montaż wylajtownych gum to najbardziej efektywny sposób, by zwiększyć swoje szanse w uphillach, bo wpływa na znaczące zmniejszenie masy rotowanej, która, jak wiadomo, jest znacznie ważniejsza niż pozostałe kilogramy w rowerze. Zysk na masie rotowanej, poza kosztownymi kołami, najłatwiej uzyskać, stosując popularne piórkowe opony, takie jak: Schwalbe Furious Fred 29×2.00 (około 370 gramów / sztuka), Geax Aka Pluma 29×1.80 (około 320 gramów / sztuka), Continental Speed King 29×2.20 (około 450 gramów / sztuka) czy Bontrager XR0 w dwóch wersjach 29×1.90 i 29×2.10 (odpowiednio: około 420 i 440 gramów / sztuka). Naprawdę poczujecie różnicę! Zwykła, terenowa, w miarę wytrzymała opona do dwudziestki dziewiątki waży między 600 a 750 gramów, a więc przy wymianie dwóch można spodziewać się zysku w okolicach 0,5 kg (a często dużo więcej). Trzeba jedynie pamiętać, że niska masa to nie wszystko i jeśli trasa wiedzie przez trudne techniczne elementy, to niekiedy warto wyposażyć się w bardziej terenowy bieżnik (np. lekkie Schwalbe Rocket Ron, ważące niespełna 500 g). Choć tak naprawdę przy dobrych umiejętnościach i dużym kole na każdej ze wspomnianych opon wjedzie się na całkiem wymagające ścieżki. Idąc dalej – nie można zapomnieć o niskim ciśnieniu, które wprawdzie lekko przeszkadza na asfalcie, ale kapitalnie poprawia trakcję i płynność jazdy na wyboistych podjazdach (wśród których prym wiedzie właśnie Śnieżka).

 

Krok 2

System bezdętkowy
Koszt: około 100 zł
Zysk na masie: 100 g
Trudność: 2


Zdjęcie: Hania TomasiewiczWarto przy okazji wymiany opon skorzystać z mleczka i przejść na rozwiązanie tubeless. Eliminując ważące średnio 120-160 gramów dętki, można liczyć na zysk rzędu 100 gramów. Aby uzyskać taki wynik, należy nakleić na obręcz specjalną taśmę, zamontować wentyl oraz wlać minimalną ilość mleczka (50-70 ml). Taki zestaw będzie ważył około 80 gramów na koło. Warto odchudzać rower także i tu, ponieważ to kolejne 100 gramów zdjęte z masy rotowanej. Poza tym jest szansa, że w razie defektu płyn uszczelni dziurę i obejdzie się bez pit-stopu.

 

Krok 3 – Sztywny widelec

Koszt: od 200 zł (wersje aluminiowe)

do 1500 zł (topowe karbonowe modele)

Zysk na masie: 800 g

Trudność: 2


Zdjęcie: Hania TomasiewiczMontaż sztywnego widelca to duży zysk za pomocą prostej wymiany jednego elementu. Jak wiadomo, na podjazdach amortyzator właściwie się nie przydaje, więc odchudzenie roweru o niemal kilogram wydaje się atrakcyjne. Plusem i zarazem minusem jest to, że z reguły taki widelec będzie niższy niż amortyzator, więc geometria naszego roweru się zmieni. Obniżając przód, uzyskujemy jednak pożądany przy wspinaczkach rozkład masy, więc w tym przypadku nie uznajemy tego za problem, a raczej traktujemy jako zaletę. Należy jedynie pamiętać, że ogólnie prowadzenie i pozycja będą bardziej agresywne, a co za tym idzie trudniejsze i mniej komfortowe. Oczywiście wysoka cena modeli karbonowych odstrasza, ale nie jest to zakup jednorazowy, bo taki wideł przyda się do jazdy zimą czy na szybkie, łatwe technicznie wyścigi. Istnieją też tańsze aluminiowe warianty, jak użyty przez nas widelec Force.

Krok 4 – Konwersja napędu na system 1X

Koszt: 200-600 zł
Zysk na masie: 300 g
Trudność: 3


IMG_4185Konwersja napędu na system 1X to najbardziej czasochłonna operacja spośród proponowanych, ale mogąca przynieść zysk około 300 gramów. Dla ortodoksyjnych tunerów to nie lada gratka i chociaż ciężko osiągnąć tak uniwersalny napęd jak w przypadku 2 lub 3 blatów z przodu, to szczególnie przy jeździe tylko pod górę da się znaleźć optymalne przełożenia. O wadach i zaletach samego rozwiązania pisaliśmy już w majowym numerze „MR” i wiemy, że na uphill będzie pasowało jak ulał. Dla słabszych fizycznie osób polecamy zastosowanie zębatek 26 bądź 28T (jedynie w przypadku SRAM-a nie ma problemu z montażem tak małych zębatek, ponieważ są mocowane bezpośrednio na oś; w popularnym systemie mocowania – rozstaw 104 mm – najmniejszą dostępną zębatką jest 30T), a dla osób, które „mają pod nogą”, spokojnie wystarczy 30 albo 32T. Do tego „dokładka do kasety”, czyli zębatka 40 lub 42T, montowana w miejsce np. 15T, i otrzymujemy zestaw gotowy sprostać każdej górze. Ważne, aby mierzyć zamiary na siły: przełożenie 30×42 odpowiada (różnica jest minimalna) przełożeniu 24 z przodu i 34 z tyłu, więc jeśli to za mało, radzimy pozostać jednak przy dwóch blatach.

Bilans

Masa roweru przed: 10,54 kg
Masa roweru po: 8,70 kg
Koszt: 1409 zł

IMG_4108

comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach