Ania Szafraniec – „Chcę wygrać VacansOleil GP MTB!”
Anna Szafraniec (JBG-2 Professional Team) zajęła drugie miejsce podczas inauguracyjnych zawodów VacansOleil Grand Prix MTB w Bielawie. Przegrała jedynie z Amerykanką Mary McConnelug (Kenda-Seven-Notubes). Na starcie w Bielawie zabrakło jednak najpoważniejszej rywalki Ani Szafraniec - Mai Włoszczowskiej (CCC Polkowice), którą zmogła choroba, a tak naprawdę to na tą rywalizację czekają polscy kibice. - Ruszył cykl XC Czesława Langa, który w tym roku nazywa się VacansOleil Grand Prix MTB. Jak ważna jest to dla Ciebie impreza? - Jest to druga pod względem ważności impreza w Polsce. Na pierwszym miejscu stawiam oczywiście Mistrzostwa Polski. Grand Prix na pewno traktuję bardzo poważnie i bardzo chciałabym wygrać w tym roku „generalkę”. - Pierwsze zawody odbyły się w Bielawie. Jak oceniasz tamtą trasę - szczególnie jej poziom trudności. - Niestety trasa w Bielawie nie należy do moich ulubionych. Nie ma na niej ciężkich podjazdów, ani trudnych technicznie zjazdów. Jeśli chodzi o poziom trudności to jest jedną z łatwiejszych w Polsce. - Jakie trasy preferujesz? Na jakich osiągałaś najlepsze swoje wyniki? - Zdecydowanie preferuję typowe dla kolarstwa górskiego trasy, czyli ciężkie technicznie. Lubię długie, ale nie zbyt strome podjazdy oraz techniczne, z licznymi korzeniami i kamieniami zjazdy. Taką na pewno będzie trasa tegorocznych mistrzostwach świata w Kanadzie. - W Bielawie zajęłaś drugie miejsce za Amerykanką, z którą chyba nie miałaś do tej pory większych problemów. Co się stało? - Jak już wcześniej wspomniałam profil trasy w Bielawie bardzo mi nie odpowiada, źle mi się na niej jeździ. Po raz trzeci startowałam w tym mieście i po raz trzeci zajęłam drugie miejsce, więc staje się to chyba regułą. Poza tym Mary należy do czołówki światowej więc przegrać z nią nie jest hańbą. - Kolejne zawody tego cyklu w Nałęczowie zostały przeniesione na inny termin z powodu powodzi w tamtych rejonach. Czy uważasz, że mimo wszystko powinny one się odbyć, bo na przykład mogą zakłócić kalendarz przygotowań wielu zawodników, czy zgadzasz się z podejściem organizatorów, że w momencie ludzkiego dramatu oraz walki o cały dobytek i życie zawody słusznie odwołano? - Zdecydowanie zgadzam się z decyzją organizatorów o zmianie terminu zawodów. Nie powinno się organizować imprez, kiedy w zasadzie cała Polska walczy z żywiołem, a ludzie tracą dobytki całego życia. Nowy termin wcale nie koliduje tak bardzo z przygotowaniami do mistrzostw Europy, gdyż jest ustalony na tydzień przed czempionatem. Raczej będzie dobrym sprawdzianem dla kadrowiczów. - Bielawa to w zasadzie pierwszy twój start w Polsce w tym sezonie, ale sporo startowałaś już za granicą. Jak oceniasz swój dotychczasowy ogólny dorobek w tym roku? Jesteś z siebie zadowolona? - Początek sezonu miałam bardzo udany. Odniosłam kilka zwycięstw na zagranicznych imprezach, ale niestety nie wypadłam już tak dobrze w Pucharach Świata, na których bardzo mi zależało. Zadowolenie zatem jest umiarkowane. - Jakie znaczenie mają w twoim kalendarzu zawody VacansOleil GP MTB? Czy są to jedne z kluczowych startów, czy tylko przygotowania do walki na zachodzie? - W tym roku jak i w latach poprzednich najważniejsze są dla mnie mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata oraz Puchary Świata. Wiadomo, że nie można cały rok być w świetnej dyspozycji, więc starty w Polsce muszę traktować troszkę ulgowo. Jednak, tak jak wcześniej wspomniałam, bardzo chciałabym wygrać w klasyfikacji generalnej VacansOleil Grand Prix MTB, gdyż jest to bardzo prestiżowa impreza w Polsce. - W Bielawie nie było Mai Włoszczowskiej, a wiele osób oczekuje waszej konfrontacji na polskich trasach. Kiedy i gdzie może najwcześniej do niej dość, tak żeby polscy kibice mogli zobaczyć was w akcji? - Myślę, że najwcześniej na polskich trasach spotkamy się 12 czerwca na 2. edycji VacansOleil GP MTB w Olsztynie. - Czy masz swoje ulubione trasy imprez XC organizowanych przez Czesława Langa? - Niestety z moich ulubionych tras w Polsce pozostała jedna - w Szczawnie Zdroju. Bardzo ubolewam nad tym, że imprezy Czesława Langa nie są już organizowane w takich miastach jak Polanica Zdrój, Krynica Górska, Głuchołazy czy Świeradów Zdrój. To były typowo górskie trasy. - Kogo uważasz za najgroźniejszego rywala? - Jeśli chodzi o Polskę to na pewno Majkę, a na świecie trochę ich jest do wymienienia (śmiech)! Biuro prasowe LangTeam