Bike Maraton w Piechowicach za nami

Kuracja odmładzająca, którą przeszła trasa Bike Maratonu w Piechowicach, została przyjęta z entuzjazmem. Być może runda stała się wolniejsza, ale zdecydowanie zyskała na jakości. Tym razem naprawdę dało się ją przejechać wyłącznie na rowerze górskim.
Co prawda pojawiły się głosy, że wariant krótki Medano był do pokonania na Wigry 3, ale najwyraźniej wypowiedziane przez kogoś, kto nie pamięta legendarnej już wytrzymałości składaków, w tym możliwości złożenia się w najmniej odpowiednim momencie. Wspomniane Medano składało się wprawdzie tylko z długiego podjazdu i zjazdu z Bobrowych Skał, ale już ten ostatni fragment bynajmniej do najłatwiejszych nie należy. To tu tradycyjnie można było zyskać kilkadziesiąt miejsc albo też je stracić. Najpierw szybkie S-ki w trawie, potem wąsko i kamienie, porównywane do telewizorów (gdzie łupem padło wiele dętek), by po chwili oddechu wpaść na „festiwal” korzeni i wreszcie w ciemny tunel. Tylko widok mety tuż za zakrętem mógł uratować zmasakrowane ręce i zawieszenia!
Jak zwykle jeszcze większe atrakcje czekały na tych, którzy zdecydowali się na dłuższe warianty tras. To tutaj znajdowały się wszystkie nowe fragmenty wijące się wokół Chromca. Prawda, niektóre można było rozpoznać z lat ubiegłych, ale tak zręcznie zmiksowano je z nowymi, że nikt nie mógł się nudzić. Było wszystko, co decyduje o jakości tras - trudne, techniczne podjazdy, strome zjazdy, szybkie szutry, ale też ciągnące się po horyzont drogi, odbierające chęć do pedałowania. Najbardziej jednak wykończyły wszystkich wąskie ścieżki ze śliskimi korzeniami. Ktoś, komu udawało się na podobnych odcinkach utrzymać mniej więcej równy rytm, już mógł mówić o sukcesie.
Piechowice w latach ubiegłych znane były z fragmentów szybkich, owianych złą sławą, gdzie zdarzyło się kilka wypadków. Tu było ich trochę mniej, ale wielbiciele leśnych autostrad również nie mogli czuć się zawiedzeni. Prędkości przekraczające 50 km/h nie były rzadkością, a przy okazji akurat wtedy można było odpocząć przed ostatnim, finalnym podjazdem i wspomnianym już trudnym zjazdem. Czy coś w trasie Piechowickiej można ulepszyć? Oj, nie będzie łatwo. Z kronikarskiego obowiązku wspomnimy, że po raz kolejny na koronnym dystansie Giga wygrał Bogdan Czarnota, któremu najwyraźniej służy nowy, wyczynowy twentyniner Krossa. Po wyniki zapraszamy na stronę organizatora: www.bikemaraton.com, a my już wkrótce wrzucimy film i oczywiście zdjęcia do naszej galerii.

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach