Jeszcze dzień przed zawodami byliśmy świadkami nagłego opadu śniegu, który ucieszył wszystkich zimowych maratończyków. Biały puch pokrył trasę maratonu w Mrozach, która wyglądała jak z bajki o Królowej Śniegu. Jednak niedzielny poranek przywitał uczestników wiosenną temperaturą, która spowodowała w ciągu kilku godzin nagłą zmianę sytuacji w terenie.