Giant zmodernizował swoją serię karbonowych rowerów na przyszły sezon, wprowadzając nowe standardy, koła i lżejsze ramy. Wygląda na to, że dziś podobne zabiegi to obowiązująca moda. Giant mówi zaś o „kompleksowym podejściu do zagadnienia wydajności”.  Firmie udało się zrzucić aż 144 g ze standardowego modelu TCR Advanced SL-0, osiągając tym samym 820 g (w średnim rozmiarze, żeby nie było wątpliwości). Wynik uzyskano w wyniku zamiany włókien na sztywniejsze (Toray T-800, jak też „Continuous Fiber Technology”), czyli użycie mniejszej ilości fragmentów materiału do stworzenia przedniego trójkąta ramy. Poza tym wymieniono aluminiowe fragmenty na karbonowe (haki, mufa suportowa) i zastosowano stery osadzane bezpośrednio w ramie. Zmodernizowano technikę produkcji ramy. Metoda „Fusion” w trakcie podwójnego wytapiania pozwoliła odchudzić miejsca połączeń, takie jak między widełkami tylnymi a ramą główną. Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, firma obiecuje zwiększenie sztywności, tym razem aż o 30% (i o 14% większą odporność na uderzenia, dzięki żywicy z karbonowymi nanocząsteczkami). To jednak nie koniec zmian. W seriach TCR, Defy i Avail ramy otrzymały główki sterowe OverDrive 2, które powstały w wyniku zwiększenia średnicy rury sterowej do 1,25-1,5 cala. Podobno ten zabieg, przy zachowaniu zwężającego się przekroju, pozwala uzyskać podniesienie sztywności o 30%, bez podwyższenia masy. Na rynku są już dostępne pasujące mostki, np. Ritchey’a, Syntace i FSA. Giant dołączy do tych producentów, z komponentami nie powinno być więc problemów. Z innych dodatków warto wymienić np. RideSense, w TCR Advanced 0 i SL-0, czyli zintegrowany czujnik ANT+ w widełkach łańcuchowych, jak i fakt, że rowery zachowały rozwiązania MegaDrive i PowerCore, czyli rurę dolną i okolice środka suportu o podwyższonej średnicy. Największą jednak niespodzianką mogą się okazać nowe modele wyposażone we własne koła Gianta, wyprodukowane na bazie technologii DT Swiss… Kolekcja obejmuje kilka różnych modeli, włącznie z wysokimi obręczami kompozytowymi.