Jack Haig triumfuje w Zakopanem
Szósty etap tegorocznej odsłony Tour de Pologne padł łupem Jacka Haiga z zespołu Orica-Scott, który sukces zapewnił sobie solową akcją przeprowadzoną na ostatnich kilometrach trasy wiodącej do Zakopanego. Nowym liderem został Dylan Teuns.
Dwudziestopięcioletni Teuns (BMC Racing Team), na dzień przed zakończeniem wyścigu ma zaledwie 6 sekund przewagi nad drugim w klasyfikacji Rafałem Majką (Bora-hansgroge).
Za kolarzami już przedostatni z etapów 74. Tour de Pologne. W czwartkowe południe kolarskie teamy stopniowo zaczęły zapełniać parking przy Kopani Soli „Wieliczka”, skąd zawodnicy tuż po godzinie 14:00 wyruszyli na liczącą blisko 190 kilometrów trasę do Zakopanego. Wyścig wjechał w góry i do pokonania były podjazdy pod Głodówkę (145,5km; dł. 8 km; śr. 3%), Wierch Rusiński (dł. 4,4 km; śr. 5,3%), Łosie ( 2,3 km; śr. 6,4%), Bustryk (dł. 7 km; śr. 4,9%) i Butorowy Wierch (dł. 4,2 km; śr, 6,7%).
Z ostatniego ze szczytów do mety pozostawało już zaledwie kilka kilometrów wąskich, krętych zjazdów oraz dojazd przez ulice Zakopanego, więc wiadomo było, że to ostatnie dwa podjazdy najpewniej rozstrzygną o losach etapu. Kolejka chętnych do harców na dzisiejszym etapie była doprawdy długa, ale po festiwalu ataków i licznych próbach odjazdów w końcu przewagę zaczęła budować grupka w skromnym składzie – Adam Stachowiak (Orlen CCC Polska), Moreno Moser (Astana) oraz Antwan Tolhoek (Team LottoNL-Jumbo). Trio szybko uzyskało ponad 5 minut przewagi w swoim tempie pokonywało kolejne kilometry trasy z Wieliczki do Zakopanego, między sobą rozstrzygając kolejne premie. Na górskich punkty zbierał Moser, ale na koniec dnia najlepszym góralem w peletonie został i tak – drobny, zaledwie 23-letni Holender – Tolhoek. W końcu przewaga ucieczki zaczęła topnieć, co oznaczało, że tempo jazdy w głównej grupie zostało dobrze podkręcone. Poza odrabianiem cennych sekund dawało to jeszcze jeden ważny efekt – stopniowe „odchudzanie” peletonu. Kolejni zawodnicy nie dawali rady dłużej kręcić tak szybko po wymagającej, górzystej trasie. Na nieco ponad 100 kilometrów przed metą doszło na trasie do dość niecodziennej sytuacji. „Show” kolarzom skradł mały, brązowy kucyk z okazałą grzywą, który najwidoczniej postanowił włączyć się do rywalizacji i przez kilka dobrych minut galopował razem z nimi po szosie. Niestety, ostatecznie – zawodnik niezrzeszony – nie ukończył zmagań. (Trafił za to jako żart dnia do cyclingstats.com )
Na 50 kilometrów przed metą, gdy peleton miał już niespełna minutę straty do prowadzącej trójki, na solowy atak zdecydował się Tolhoek, zostawiając za sobą dotychczasowych współuciekinierów. Stachowiak i Moser szybko zostali złapani przez grupę zasadniczą, zaś do Holendra dołączyli niebawem Robert Power (Orica-Scott) i Jan Tratnik (CCC Sprandi Polkowice), jednak ich akcja ostatecznie nie przetrwała. Podczas drugiego podjazdu pod Bustryk, z czołową grupą pożegnał się już definitywne lider klasyfikacji generalnej Peter Sagan (Bora-hansgrohe) – podobnie zresztą jak wielu innych zawodników, bowiem na prowadzeniu pozostało wówczas już mniej niż 20 kolarzy. Pośród nich na szczęście nie brakowało Rafała Majki (Bora-hansgrohe), którego nazwisko radośnie wykrzykiwali licznie zgromadzeni przy trasie kibice. Na solo zdecydował się skoczyć w końcu Jack Haig z Orica-Scott, któremu nie było łatwo uzyskać przewagę nad najmocniejszymi kolarzami 6. etapu Tour de Poogne, jednak ostatecznie różnica zaczęła stopniowo rosnąć. Tuż przed premią górską na Butorowym Wierchu miał on ok. 45 sekund przewagi, które zdołał utrzymać na finałowym zjeździe.
Śmiałą akcją kolarz z Antypodów zapewnił sobie pierwsze zawodowe zwycięstwo w swojej karierze, a na mecie pod Wielką Krokwią zameldował się na blisko minutę przed grupą pościgową, z której najszybszy był Wouter Poels (Team Sky). Najlepszy z Polaków, Rafał Majka, zakończył dzień z 8. miejscem etapowym i awansem na 2. miejsce w generalce. W tej klasyfikacji, dzień przed zakończeniem 74. Tour de Pologne, jest bardzo ciasno, bowiem nowy lider wyścigu Dylan Teuns (BMC Racing Team) ma tylko 6 sekund zapasu nad Majką i 10 nad Wilco Keldermanem (Team Sunweb). O tym, kto ostatecznie triumfować będzie w tegorocznym TdP zadecyduje jutrzejszy, finałowy etap wokół Bukowiny Tatrzańskiej.