Jolanda Neff wygrała Tour de Pologne Women
Jolanda Neff na stałe zapisała się w historii Tour de Pologne Women. Szwajcarka podczas 1. edycji naszego narodowego wyścigu organizowanego przez Czesława Langa zdominowała rywalizację i z Bukowiny wyjechała niemal z kompletem nagród. Najlepsza z Polek była stanęła Paulina Brzeźna-Bentkowska (Mat Atom Sobótka – Mix), która sklasyfikowana została na czwartym miejscu.
Drugi dzień zmagań w 1. Tour de Pologne Women to dwa etapy. Jeszcze przed południem 66 zawodniczek stanęło na starcie 4-kilometrowej czasówki w Bukowinie, a po kilkugodzinnej regeneracji rozpoczął się królewski odcinek wyścigu ze startem spod Bukowina Resort i metą w Bukowinie Tatrzańskiej po drodze pokonując Ząb, Ścianę Bukovina i Wierch Rusiński.
W czasie czasówki z najlepszej strony zaprezentowały się zawodniczki, które po pierwszym dniu zmagań zajmowały pozycje w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej. Po sukces etapowy sięgnęła Flavia Oliveira (BTC City Ljubljana). Brazylijka dystans czasówki przejechała w 9 minut i 18 sekund, co dało jej 10 sekund przewagi nad Tetianą Riabchenko (Reprezentacja Ukrainy). Na najniższym stopniu podium 2. etapu stanęła Paulina Brzeźna-Bentkowska (Mat Atom Sobótka – Mix), a tuż za nią finiszowała jadąca w żółtej koszulce Jolanda Neff (Reprezentacja Szwajcarii), która utrzymała się na czele klasyfikacji generalnej. Świetnie pojechały także inne biało-czerwone, Ewelina Szybiak (Reprezentacja Polski) wykręciła 5. czas, Martyna Klekot (Podium Ambition) była 8., a Nikol Płosaj (UKS Mróz Colnago Jedynka) zamknęła czołową dziesiątkę.
Było to jednak preludium do tego, co wydarzyło się po południu. Dwie piekielnie trudne rudny sprzyjały atakom, które rozpoczęły się zaraz po starcie ostrym w Poroninie. To właśnie tam od swoich koleżanek oderwała się Agnieszka Bacińska (MAT Atom Sobótka), która zyskała niewielką przewagę. Na niewiele się to zdało, ponieważ pod Ząb pierwsza wjechała Riabchenko. Ukrainka zbudowała sobie minutę przewagi, a na szczycie Ściany Bukovina powiększyła ją do 2 minut. To rozochociło rywalki do kolejnych skoków. Do kontrataku ruszyły Oliveira, Neff i Brzeźna-Bentkowska. Po krótkim przegrupowaniu na czele mieliśmy dwie dwójki Riabchenko i Oliveira, a także Neff i Brzeźna-Bentkowska oraz nieliczący się peleton.
Szwajcarka była bardzo zdeterminowana, aby historyczne zwycięstwo w 1. Tour de Pologne Women przypieczętować drugim zwycięstwem etapowym. Znakomita zawodniczka dopięła swego i na drugim okrążeniu wokół Bukowiny zdystansowała resztę rywalek. – Tour de Pologne był moim ostatnim sprawdzianem formy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio. Cieszę się, że test się udał, bo trasa nie była łatwa, a wczoraj pogoda nas nie rozpieszczała. Wasz wyścig jest naprawdę fajny i co najważniejsze przy trasie nie brakuje kibiców. Przed finałową rozgrywką miałam więcej niż minutę przewagi w klasyfikacji generalnej i wiedziałam, że muszę tego upilnować. Po pierwszej rundzie miałam stratę do rywalki, lecz na szczęście potem wszystko ułożyło się po mojej myśli. Wygrałam etap i cały wyścig – mówiła szczęśliwa.
Pierwsza czwórka na mecie etapu w Bukowinie była analogiczna do tej w klasyfikacji generalnej. Za mistrzynią MTB finiszowała Brazylijka Oliveira, a podium uzupełniła Riabchenko. Nam pozostało cieszyć się z dobrego czwartego miejsca w klasyfikacji generalnej Pauliny Brzeźnej-Bentkowskiej, która po zejściu z podium nie ukrywała, że liczyła na odrobinę więcej. – Jestem bardzo zła, ponieważ na Gliczarowie uciekło mi trzecie miejsce w generalce. Czułam, że Riabchenko ma lekki kryzys i powinnam to wykorzystać. Niestety nie udało mi się jej zgubić, a potem przypłaciłam wysoką cenę za swoją próbę. Super, że Czesław Lang zdecydował się na organizację czegoś dla kobiet. Mam nadzieję, iż za rok uda mi się wskoczyć na podium, a marzeniem byłoby zwycięstwo przed naszą publicznością.