KONKURS Pokaż się!

Grono czytelników Magazynu Rowerowego jest grupą szczególną, grupą ludzi wyjątkowych, nieprzeciętnych, jeżdżących na tak odmiennych rowerach, że nieraz poza obecnością dwóch kółek nie mają one ze sobą nic wspólnego. Liczymy na oryginalność i niepowtarzalność, dlatego pomyśleliśmy o stworzeniu wam możliwości pokazania się na forum. Przedstawcie się innym, oczywiście ze swoimi maszynami! Oddajemy wam do dyspozycji całą stronę. Kto ma najciekawszy, najdziwniejszy rower? Może zespawaną własnoręcznie ramę albo kompozytową sztycę podsiodłową własnej roboty? A może składak w kategorii super de-lux? Czekamy na opisy i zdjęcia! A na dobry początek naczelny MR wraz z własną menażerią. Góral – Giant XTC2 Co roku kupuję nowy rower, chcąc być na bieżąco ze sprzętem. Nie lubię wydawać zbyt wielu pieniędzy, więc szukam zawsze maszyny klasy średniej, która w moim przekonaniu bez żadnych zmian zniesie cały sezon. Tak było też tym razem. Przy wyborze modelu zależało mi głównie na lekkiej, aluminiowej ramie o sprawdzonej geometrii. Miałem już kilka Giantów, więc nie targały mną wątpliwości. Z doświadczenia zaś wiem, że solidna rama doskonale nadaje się do przykręcania wszelkiego typu „wynalazków”. Obecnie jednak mój XTC ma prawie seryjne wyposażenie. Najistotniejszą z wprowadzonych zmian był widelec. W miejsce Axela Super Manitou pojawił się Skareb Platinium SPV, zdecydowanie lżejszy. Z poprzedniego roweru przełożyłem też pedały – pierwszą wersję Ubijaków Crank Brosa, bo po prostu bardzo je lubię. Zmieniłem też opony, z Hutchinsonów Python na Racing Ralphy Schwalbe. Miejski – Amsterdam Tym rowerem jeżdżę na co dzień. Luźno pedałując, pokonuję trasę do centrum miasta w ok. 20 minut. Ten sprzęt to maksymalna prostota – jeden bieg, hamulec w piaście tylnej, skuteczne oświetlenie na dynamo. Mam go prawie dwa lata, a nigdy mnie nie zawiódł, choć nie robię przy nim absolutnie nic. Zmieniłem tylko opony na antyprzebiciowe Schwalbe, droższe niż cały rower (stare rozpadły się ze starości). Ciągle też nie mogę dostać oryginalnej osłonki na łańcuch, co powoduje, że nogawki są w nieustającym niebezpieczeństwie. W rowerze tym uwielbiam dzwonek i... błotniki. Dodatkowy plusem jest, że można go zostawić w dowolnym miejscu, raczej nie przepadnie... Grzegorz Radziwonowski

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach