Mała Wielka Pętla

Ostatnie tygodnie przed Tour de France to krytyczny okres w sezonie, wypełniony przygotowaniami do największej kolarskiej imprezy. Po intensywnych zgrupowaniach i zejściu z gór wykuwanie formy odbywa się na trasach Critérium du Dauphiné i Tour de Suisse

Tekst: Tomasz Czerniawski, Zdjęcie: East News
Nawet najdłuższe treningi nie zastąpią bezpośredniej rywalizacji, dlatego zawodnicy tak chętnie wybierają jedną z czerwcowych etapówek. Na tle silnych rywali mogą należycie ocenić własną dyspozycję i gdy trzeba, wprowadzić ostatnie korekty do programu przygotowań lub upewnić się w obranym kierunku. Kibice otrzymują przedsmak zbliżających się emocji i pole do spekulacji na temat możliwego podium „Wielkiej Pętli”. Górski „Delfinat”… Sięgający 1947 roku Critérium du Dauphiné w zeszłym sezonie trafił z rąk przeżywającego kłopoty finansowe lokalnego dziennika „Le Dauphiné Libéré” w mocne objęcia ASO, organizatora Tour de France. Transakcja nie wpłynęła na zmianę specyfiki niekiedy nazywanego „małym Tour de France” wyścigu, od zawsze związanego z leżącym w południowo-wschodniej Francji górskim regionem Rodan-Alpy. Już 63. edycję rozpocznie 5 czerwca krótki prolog w Saint-Jean-de-Maurienne, po którym zaplanowano pierwszy z czterech górskich odcinków, prowadzący do ośrodka narciarskiego w Saint-Pierre-de-Chartreuse. Kluczowe będą trzy ostatnie dni rywalizacji, począwszy od 5. etapu z metą w stacji narciarskiej Les Gets, poprzez wspinaczkę na Le Collet d’Allevard (12 km, 8%), kończąc odcinkiem do ośrodka La Toussuire (18,4 km, 6%) po drodze z przełęczą Croix de Fer (22,7 km, 7%). Obok gór atutem będzie również indywidualna jazda na czas w Grenoble, ponieważ na tej samej trasie kolarze pojadą przedostatniego dnia Touru, a zatem w Dauphiné otrzymają świetną okazję do zebrania doświadczeń i przetestowania używanego przy tej próbie sprzętu. …kontra górska Szwajcaria Tour de Suisse uważany nieco na wyrost, ze względu na obsadę, jak i profil trasy, za czwarty pod względem znaczenia wieloetapowy wyścig (po Tour de France, Giro d’Italia i Vuelta a España) w ostatnim czasie skąpił „soczystych” górskich podjazdów. W 2009 roku skorzystał na tym Fabian Cancellara, odnosząc przekonywające zwycięstwo, tym razem organizatorzy zatroszczyli się o alpejski charakter wydarzenia. Siedemdziesiątą piątą edycję otworzy 11 czerwca indywidualna jazda na czas, zlokalizowana nad malowniczym jeziorem w Lugano (7,3 km). Podczas 2. etapu peleton osiągnie leżącą na wysokości 2478 m n.p.m. przełęcz Nufenen (13,3 km, 8,5%) w drodze do znanego kurortu Crans-Montana, natomiast na 3. dzień zaplanowano Grimselpass (12,1 km, 6,6%) i Grosse Scheidegg (16 km, 7,7%), z którego pozostanie 10-kilometrowe zejście do Grindelwaldu. Po dwóch lżejszych etapach wyścig zawita do Księstwa Liechtensteinu, na najtrudniejszy w programie wyścigu podjazd o długości 13 km i nachyleniu blisko 9%, z metą w miasteczku Triesenberg. Odcinek 7. będzie ostatnim górskim i przebiegnie przez przełęcz Flüela (13 km, 6,4%) do leżącego w austriackim Tyrolu ośrodka sportów zimowych Serfaus-Fiss-Ladis. Wyścig zakończy 19 czerwca indywidualna czasówka w leżącym przy niemieckiej granicy mieście Schaffhausen. Co mówią wieki? Wyniki uzyskiwane w „Delfinacie” i w Szwajcarii traktowane są jak barometr przed Tour de France, jednak nie należy przykładać do nich nadmiernej wagi. Charakterystyczne, że w wypowiedziach przedstartowych nie usłyszymy deklaracji o zwycięstwie. Padają słowa na temat spokojnej jazdy, sprawdzenia nóg na jednym z górskich odcinków i ewentualnego triumfu etapowego dla podbudowania morale. Priorytety faworytów nadchodzącej „Pętli” sprowadzają się do przejechania wyścigu w dobrym rytmie, oszczędzania sił i uniknięcia głupich kraks, które w jednej chwili mogą wszystko zniweczyć. Nie dziwi więc, że w dotychczasowej historii Tour de Suisse jedynie dwukrotnie zdarzyło się, aby zwycięzca kilka tygodni później zatriumfował we Francji. W 1974 roku sztuki tej dokonał Eddy Merckx, a powtórzył Lance Armstrong przed 10 laty. Jan Ullrich, wygrywając jedyny raz „Wielką Pętlę” w 1997 roku, zajął w Szwajcarii 3. pozycję. Niemiecki zawodnik jest również ostatnim, któremu zdobycie podium w tej imprezie nie przeszkodziło wskoczyć do pierwszej trójki Touru. W 2005 roku zajął w obu startach 3. miejsce. Przed rokiem najlepszy w Szwajcarii Frank Schleck z powodu kontuzji nie ukończył „Pętli”, natomiast wówczas drugi Lance Armstrong był we Francji dopiero dwudziesty trzeci. W ostatnich pięciu sezonach zaledwie dwójce kolarzy z pierwszej trójki Tour de Suisse udało się przebić do najlepszej dziesiątki Tour de France. W 2007 roku Kim Kirchen 2. miejsce przełożył na 6., a w 2009 roku Roman Kreuziger 3. pozycję zamienił na 9. Nieco odmienna specyfika Critérium du Dauphiné sprawia, że jest chętniej wybierany przez zawodników przygotowujących się Touru. Pomijając samą trasę, sprzyja temu termin, gdyż po zakończeniu wyścigu pozostaje sporo czasu na krótkie zgrupowanie przed głównym startem czy wyjazd na inspekcję kluczowych etapów. Mimo że w ostatnich dwóch sezonach w „Delfinacie” brylowali kolarze, których zabrakło na trasie „Pętli” (przed rokiem zwyciężył Janez Brajkovic, dwa lata temu Alejandro Valverde), to historia zanotowała aż dziesięć przypadków, gdy jego zwycięzca sześć tygodni później zajmował najwyższe podium na Polach Elizejskich. Pierwszy dublet zaliczył Louison Bobet (1955), następnie Jacques Anquetil (1963), Eddy Merckx (1971), Luis Ocana (1973), Bernard Thevenet (1975), Bernard Hinault (1979, 1981), Miguel Indurain (1995) i Lance Armstrong (2002, 2003). Niewiele brakowało by w dwóch minionych sezonach do zacnego grona dołączył Alberto Contador. Hiszpan zwycięstwa w Tourze poprzedził 3. (2009) oraz 2. (2010) miejscem w Dauphiné. Z podium nie schodził również Cadel Evans, który w latach 2007-2008 za każdym razem przyjeżdżał na 2. pozycji w obu imprezach. Pląsy na cienkiej linie Zdecydowane zwycięstwo w czerwcowym sprawdzianie to równie wielki powód do niepokoju jak nadmierne straty ponoszone w górach. Świadczy o przedwczesnym szczycie formy, której utrzymanie przez kilka ciężkich, pełnych stresu tygodni jest niemożliwe, zwłaszcza że wycieniowany, niemal pozbawiony tkanki tłuszczowej organizm kolarza ma obniżoną odporność i jest łatwo podatny na infekcje. O problemie przekonał się Zenon Jaskuła, który w 1995 roku po 3. miejscu w Szwajcarii przeziębił się w drodze samochodem na Tour de France i nie odegrał już później żadnej roli w wyścigu. Znacznie bardziej spektakularnym przypadkiem jest jednak Iban Mayo. Bask w 2004 roku „fruwał” na trasie Dauphiné. Etap indywidualnej jazdy na czas pod Mont Ventoux pokonał w niepobitym do dziś czasie, o dwie minuty lepszym od Lance’a Armstronga. Miesiąc później to Amerykanin „fruwał” na przełęczach „Pętli”, natomiast Mayo kompletnie wyczerpany wycofał się po 13. etapie. Przemyślany program przygotowań, podejmowane na bieżąco mądre decyzje poparte zebranym doświadczeniem, wszechstronna pomoc zespołu, odrobina intuicji i szczęścia pozwalają ominąć kolarzom czerwcowe „rafy” w drodze na najważniejszą imprezę w sezonie. „Rozbitków” nie musi zgubić wcale wielki błąd, a drobna pomyłka, nieostrożność czy zwykły pech. Wszak zaplanowany sukces od bolesnego rozczarowania zwykle oddziela cienka, niemal niedostrzegalna linia.
63. Critérium du Dauphiné
5 czerwca prolog Saint-Jean-de-Maurienne#jazda indywidualna na czas 5,5 km 6 czerwca etap 1. Albertville – Saint-Pierre-de-Chartreuse#144 km 7 czerwca etap 2. Voiron – Lyon#179 km 8 czerwca etap 3. Grenoble#jazda indywidualna na czas 42,5 km 9 czerwca etap 4. La Motte-Servolex – Mâcon#172 km 10 czerwca etap 5. Villars-les-Dombes – Les Gets#207,5 km 11 czerwca etap 6. Les Gets – Le Collet d’Allevard#185 km 12 czerwca etap 7. Pontcharra – La Toussuire#117,5 km

Program 75. Tour de Suisse
11 czerwca etap 1. Lugano#jazda indywidualna na czas 7,3 km 12 czerwca etap 2. Airolo – Crans-Montana#147,8 km 13 czerwca etap 3. Brig-Glis – Grindelwald#107,6 km 14 czerwca etap 4. Grindelwald – Huttwil#198,4 km 15 czerwca etap 5. Huttwil – Tobel-Tägerschen#204,2 km 16 czerwca etap 6. Tobel-Tägerschen – Triesenberg#157,7 km 17 czerwca etap 7. Vaduz – Serfaus-Fiss-Ladis#222,8 km 18 czerwca etap 8. Tübach – Schaffhausen#167,3 km 19 czerwca etap 9. Schaffhausen – Schaffhausen#jazda indywidualna na czas 32,1 km

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach