MTB na patelni

Rozgrzana do czerwoności trasa, rozgrzani do czerwoności kibice. W Kielcach po raz pierwszy spotkaliśmy tak oddaną publiczność i takie emocje na trasie wyścigu MTB. A na dokładkę mieliśmy udane zawody rangi mistrzowskiej

Tekst: Miłosz Sajnog, Zdjęcia: Krzysztof Jot Jakubowski


Impreza w Kielcach przygotowana została z rozmachem, o jakim w polskim kolarstwie górskim raczej trudno pomarzyć. I chociaż nie jesteśmy fanami zawodów MTB rozgrywanych w sumie na nizinach, duże brawa dla organizatorów.

Trasa usytuowana na stoku narciarskim była skrajnie interwałowa, składały się na nią sekwencje podjazdów i zjazdów, następujące właściwie tuż po sobie. Na środku polany zbudowano trzy step downy oraz sekcję serpentyn. Było to najbardziej widowiskowe miejsce na trasie. Kolejną atrakcją były schody w lesie, ale tam akurat zgromadziło się znaczniej mniej widzów. Zawodnicy mieli do pokonania dwa podjazdy w palącym słońcu, co w ostatni dzień mistrzostw przyczyniło się do selekcji. Sędziowie zastosowali formułę 80 procent, dzięki czemu nie było dubli i wyścigi przebiegały płynnie. Widzowie mieli zawody podane jak na dłoni i tutaj duże brawa dla Zbigniewa Piątka, który przygotował imprezę dopiętą na ostatni guzik. Kto przyjechał do Kielc, nie mógł czuć się zawiedziony.

Kobiety

Na starcie nie stawiły się awizowane przez organizatorów Maja Włoszczowska i Ola Dawidowicz. Według rozgłaszanych informacji to właśnie minutowe zwycięstwo Goryckiej nad Dawidowicz miało zapewnić zawodniczce 4F e-Viva miejsce na wyjazd do Londynu. Tyle tylko, że do takiej konfrontacji nie doszło. Nie zmieniło to jednak przebiegu wyścigu. Gorycka, zmotywowana niemal do przedstartowego paraliżu, prowadziła od startu do mety. Za nią jechała na początku Szafraniec, następnie Solus, Sadłecka i Żur. Na trzecim okrążeniu Gorycka odjechała od Szafraniec, którą później wyprzedziła jeszcze Solus-Miśkowicz. Sadłecka jechała czwarta. Żur nie traciła wiele do Sadłeckiej, ale też nie mogła przesunąć się do przodu. Za piątką toczył się wyścig o kolejne miejsca. Gorycka, która jechała zdumiewająco pewnie i niemal na pamięć, stale powiększała przewagę nad Solus i Szafraniec. I tak zakończył się wyścig.

Panowie

Wyścig elity przebiegał w cieniu wyścigu kobiet, co w sumie niezbyt często się zdarza. Dość powiedzieć, że kiedy panowie startowali, część dziennikarzy przysłuchiwała się jeszcze pyskówce na konferencji prasowej kobiet.

Tymczasem panowie dali prawdziwy popis jazdy. Marek Galiński i Marek Konwa toczyli własny pojedynek o mistrzostwo. Wszyscy jadący za nimi nawet na moment nie byli w stanie zbliżyć się do ich poziomu. I ta różnica była w Kielcach nad wyraz widoczna.

Konwa i Galiński jechali po zmianach kolejne rundy. Marek Galiński zaatakował na początku, czym sprawdził Konwę, ale nie mógł go urwać. Konwa zaś czekał z ostatecznym atakiem na ostatni podjazd, na którym urwał Galińskiego i po zjeździe zameldował się na mecie z czterdziestoma sekundami przewagi. Galiński pod koniec podjazdu złapał gumę i cały zjazd jechał na tylnej rawce, co świadczy o jego wyniku i klasie. Piotr Brzózka przyjechał na trzecim miejscu, niemal dwie minuty po zwycięzcy. Na mecie Galiński mocno komplementował swoich rywali, a zarazem podopiecznych z kadry, tłumacząc, że są w momencie rozpoczęcia przygotowań i ich postawa w Kielcach nie oddaje pełni możliwości. Z kolei Konwa cieszył się bardzo ze zwycięstwa. Przypomnijmy, pierwszy raz od ośmiu lat udało się komuś pokonać na mistrzostwach Polski Marka Galińskiego…

Awanturka

Świetne występy Pauli Goryckiej, Kasi Solus-Miśkowicz i Marka Konwy nie zrobiły jednak wrażenia na zebranych w Kielcach działaczach. Głównym daniem dnia miało być coś, co można nazwać publicznym linczem na Galińskim.

Pierwszym aktem była konferencja prasowa po wyścigu kobiet, na którą zaproszono również trenera kadry. Oczywiście Galiński na konferencję nie przybył, mając za kwadrans start własnego wyścigu. A zatem w obroty wzięto Bogdana Rzepkę, wiceprezesa Polskiego Związku Kolarskiego, któremu kazano się tłumaczyć ze słów Wacława Skarula. Obecny na konferencji wiceminister sportu oraz szef Klubu Londyńskiego prezentowali zmyślne retoryczne figury, mające na celu w sumie nie wiadomo co. Również po oficjalnej części konferencji przy asyście trenera Andrzeja Piątka trwała dyskusja z prezesem Rzepką. Jeszcze weselej było na konferencji prasowej po wyścigu mężczyzn, na której trener Galiński był odpytywany przez starszego jegomościa w słomkowym kapeluszu, którego umocowania nie poznaliśmy, bo na konferencji panował dziwny zwyczaj nieprzedstawiania się pytających… Całość zwieńczyła dyskusja bezpośrednia z Andrzejem Piątkiem, kto miał do kogo zadzwonić. Rzecz w sumie niebywała, ale w stronę zawodników, tak samo zresztą jak i zawodniczek, nie padło ani jedno pytanie o wyścig.

Fakty i mity

W Kielcach okazało się, że w Polsce istnieje spora grupa znawców MTB, którzy do tej pory się nie ujawnili, ale pojęcie o tym sporcie mają niesamowite. Co więcej, wyraźnie dało się odczuć, że akurat tam mit o skrzywdzonej Pauli Goryckiej i ziejącej ogniem Mai Włoszczowskiej jest wiecznie żywy i ma się nad wyraz dobrze.

Czasami odnosiło się wrażenie, że panuje jakaś zbiorowa amnezja w zakresie rozwiązania umowy z Andrzejem Piątkiem przez PZKol i teamem CCC. I to amnezja zarówno ze strony związku, grupy, jak i byłego selekcjonera kadry. Niesamowite jest również to, że poziom wyścigów w Polsce porównuje się do Pucharów Świata i stara się wyciągać wnioski globalne na podstawie krajowych wyników. To zaś, co bije mocno po mistrzostwach, to duża dawka niesmaku, która towarzyszyła większości obserwujących te zawody. Utonęły w nim wyniki indywidualne i zbiorowe, sukcesy i porażki. A szkoda, bo impreza była zorganizowana perfekcyjnie. Miejsce na zawody, trasa i zawody same w sobie były, jak na polskie warunki, fantastyczne. Wystarczy wspomnieć wyścig juniorów, którzy dali taki popis ścigania, jakiego dawno w Polsce nie było.

Co po mistrzostwach

Wygranymi uczestnikami mistrzostw są niewątpliwie Paula Gorycka i Marek Konwa, którzy zdobyli mistrzowskie dublety. Widać również, że powstanie klubu 4F e-Vive Racing Team jest zbawienne dla MTB, bo rywalizacja wśród kobiet wyraźnie się ożywiła. Zwycięski Marek Konwa potwierdził dominację i jest w gazie. Najwyraźniej rośnie nam kolejny mistrz, którego zdetronizować będzie trudno. Martwi, że Szafraniec i Sadłecka są bez formy, a w ich przypadku nie wiadomo, czy forma jeszcze wróci i kiedy. Świetnie pojechała Kasia Solus-Miśkowicz. I tu uwaga, Kasia podziękowała swoim trenerom, czyli przede wszystkim Bogdanowi Czarnocie. Tym samym Czarnota wszedł, a raczej wjechał na sam szczyt polskiego MTB.

Monika Żur, druga w U23, jest niesamowitym talentem. Już widać w jej jeździe dużą dawkę bezkompromisowości i sznyt stylu jazdy do przodu. Uwaga, rośnie talent! W juniorach młodszy z braci Konwów pojechał w sposób popisowy. To również talent, który w Polsce nie ma się na razie kogo obawiać. Pewna, mądra jazda w bardzo mocnym i trudnym wyścigu. Brawo. W juniorkach ostatnie w tej kategorii zwycięstwo odniosła Aleksandra Podgórska. I ona również zapowiada się na doskonałą zawodniczkę. To wszystko nie oznacza jednak, że jest aż tak wspaniale…

Jeżeli w Londynie kadra żeńska nie zdobędzie medalu, awantura o Gorycką wzbije się na nowy, wyższy poziom. Po kontuzji Włoszczowskiej już otwiera się kolejna faza konfliktu. Mało kto chce słuchać, że na Igrzyska Polska nie jechała zdobywać doświadczeń, tylko walczyć o najwyższe miejsca. Martwi perspektywa polskiego miejsca w kobiecym MTB. Nie możemy zgodzić się z twierdzeniami o pewności zajęcia przez Gorycką ósmego czy dziesiątego miejsca. Nasze reprezentantki mają walczyć w Londynie o najwyższe miejsca, a nie zdobywać doświadczenia.

Mamy również wrażenie, że Majka Włoszczowska jest po rozmowach z którymś z zagranicznych teamów, i to ponoć mocno zaawansowanych rozmowach. Tym samym przyszłość grupy CCC stanie pod znakiem zapytania i przynajmniej w tej kwestii chcielibyśmy szybko usłyszeć jakieś potwierdzenia. Do tego doszła kontuzja, która wydaje się wszystkim mieszać szyki. Ale problemy po tej stronie sceny nie oznaczają automatycznie sukcesów po drugiej. Gorycka od przyszłego roku będzie już startować w elicie, a to jest całkiem inne ściganie, w którym nie będzie spadochronu w postaci niższej kategorii. Nawet tysiąc zwycięstw na zawodach w Polsce nie będzie wyznacznikiem mówiącym o medalach w przyszłości. Warto również zauważyć, że dziewczyny z CCC mają w tym roku wyjątkowo mało startów na koncie, na pewno mniej niż w czasach trenera Piątka i stawianie wszystkiego na start w Londynie było zbyt ryzykowne. W stawce młodzieżowców nie widać na razie wielu następców i następczyń. Za chwilę zemści się na nas ograniczenie szkoleń w poprzednich latach, brak kadry męskiej, brak szerokiej kadry, a także wąskie trzymanie się „swoich”. Galiński jest twardy, ale ataki w stylu Ryszarda Szurkowskiego, bezrefleksyjnie podejmowane przez duże media, nikomu ani chwały, ani pomocy nie przyniosą. Wraca natomiast klimat „Andrzej Piątek Show”, co również polskiemu MTB chwały nie przyniesie. Z tym wszystkim przyjdzie nam się zmierzyć już za chwilę. Ale w Kielcach o tym nie rozmawiano… ani na poziomie ministra, ani prezesa, ani trenera kadry. Co wszystkim dajemy pod rozwagę.

* * *
Paula Gorycka

„Bardzo się cieszę z dzisiejszego zwycięstwa, nie ukrywam, że było ciężko. Przeciwniczki były bardzo mocne, a z nieba lał się żar. Do połowy trzeciej rundy jechałyśmy razem i pod koniec tej rundy udało mi się skutecznie zaatakować i wypracować przewagę. Starałam się idealnie zapamiętać trasę. Był to jeden z najważniejszych startów w sezonie, na pewno szkoda, że nie było dziewczyn, chociaż liczyłam się z tym, że mogą przyjechać lub nie przyjechać. Brałam pod uwagę obie możliwości. Mnie ta cała dyskusja niezbyt obchodzi. Staram się koncentrować na jeździe. Dzisiaj jestem szczęśliwa z podwójnego mistrzostwa i tylko to mnie zajmuje. Cieszy mnie, że grupa, którą stworzył trener Piątek, spełniła swoje zadanie, a co będzie w przyszłości, to zobaczymy”

Marek Galiński

„Wygrał najlepszy i taki jest mój komentarz do wyścigu. Młodzież rośnie w siłę i bardzo się z tego cieszę. Wyścig nie odzwierciedla tego, co prezentują moi podopieczni. Dla mnie był to wyścig celowy, ale traktuję te starty jako hobby, bo teraz już właściwie zajmują mnie głównie sprawy kadry”

Marek Konwa

„Cały wyścig jechaliśmy po zmianach, na pewno czułem się lepiej niż rok temu, a to było ważne dzisiaj, bo strasznie gorąco było na trasie. Marek był bardzo mocny, wiedziałem, że nie będzie łatwo. W sumie nie oczekiwałem tego mistrzostwa, ale po cichu liczyłem, że uda się w tym roku. Teraz czekają mnie przygotowania olimpijskie, a chciałbym zająć w Londynie miejsce w pierwszej dziesiątce, dlatego najbliższe tygodnie będą wypełnione pracą”

Andrzej Piątek

„Chcemy rywalizować sportowo. Paula pojechała na 90 procent możliwości i myślę, że na Igrzyska mamy z czego dołożyć. Teraz twierdzę, że stać ją na ósemkę. Nie chcieliśmy dostać nominacji, chcieliśmy ją wywalczyć. W związku z kwalifikacjami olimpijskimi od początku sezonu byliśmy w wysokiej formie. Czekaliśmy, że Marek Galiński wyznaczy wyścig, w którym Paula bezpośrednio będzie mogła się skonfrontować z innymi kandydatkami do reprezentacji olimpijskiej. Niestety, nie doczekaliśmy się. I dlatego jest nam przykro”

Wyniki

Mężczyźni open

Marek Konwa MILKA SUPERIOR MTB RANCING

Marek Galiński JBG-2 PROFESSIONAL MTB TEAM

Piotr Brzózka JBG-2 PROFESSIONAL MTB TEAM

Mężczyżni U23

Marek Konwa MILKA SUPERIOR MTB RANCING

Bartłomiej Wawak BG-2 PROFESSIONAL MTB TEA

Piotr Kurczab KTM RACING TEAM ZŁOTY STOK

Kobiet open

Paula Gorycka 4F E-VIVE RANCING TEAM

Katarzyna Solus-Miśkowicz DEK MEBLE CYCLO KORONA KIELCE

Anna Szafraniec CCC POLKOWICE

Kobiety U 23

Paula Gorycka 4F E-VIVE RANCING TEAM

Monika Żur 4F E-VIVE RANCING TEAM

Weronika Rybarczyk SUPERIOR MTB ENERGY TEAM

Junior

Piotr Konwa LKS TRASA ZIELONA GÓRA

Sylwester Seweryn UKS SOKÓŁ KĘTY

Beniamin Demkowski GOODMAN ZATOR

Juniorka

Aleksandra Podgórska VIKING DREAM BIKE SZCZAWNO ZDRÓJ

Sabina Zamroźniak MTB SILESIA RYBNIK

Elżbieta Figura MTB SILESIA RYBNIK

wyniki

Junior młodszy

Łukasz Winiarski KKW JAMA WAŁBRZYCH

Adrian Siarka GKS RABA WYŻNA PODSARNIE

Mikołaj Dziewa KTM RACING TEAM ZŁOTY STOK

Juniorka młodsza

Gabriela Wojtyła GOODMAN ZATOR

Kaja Karkula K.S. LUBOŃ SKOMIELNA BIAŁA

Klaudia Demkowska GOODMAN ZATOR

Młodzik

Fabian Marcel GK MERIDA GLIWICE

Wiktor Gawłowicz GK MERIDA GLIWICE

Tomasz Budziński LKK LUKS SŁAWNO

Młodziczka

Estera Siarka GKS RABA WYŻNA PODSARNIE

Katarzyna Socha FML POLTINO AZALIA BRZÓZA KRÓLEWSKA

Klaudia Bielawska UKS KOŹMINIANKA KOŹMINEK

Sztafety

MTB-SILESIA RYBNIK I (Dybiak, Grabski, Zamroźniak (k), Hajda)

KTM Racing Team Złoty Stok (Alchimowicz, Dziewa, Hebisz (k) Kurczab)

CORRATEC TEAM (Kodziejczyk, Hałajczak (k), Kazubski, Tecław)

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach