MTB Obiszów Bike Park
Nadeszła pora roku, w której większość tras w górach przestaje być „super”. To dobry moment, żeby poszukać czegoś nowego. Dla kolarzy MTB miłym zaskoczeniem może być trasa w Obiszowie
Tekst: Borys Aleksy, zdjęcia: Michał Kuczyński
Kiedyś Obiszów był po prostu miejscem, w którym spotykali się bikerzy z Głogowa i okolic. Leśne drogi tworzyły sieć tras znanych tylko miejscowym. Kilku z nich postanowiło jednak udostępnić obiszowskie szlaki innym. Powstał MTB Obiszów Bike Park, czyli dobrze oznaczona trasa MTB wijąca się wśród Wzgórz Dalkowskich. Twórcy trasy nie tylko zadali sobie trud wbicia w ziemię dziesiątków podkładów kolejowych z oznakowaniem, lecz zorganizowali też maraton MTB, który w tym roku miał już swoją piątą edycję. Jakość trasy i imprezy została doceniona – w przyszłym sezonie w Obiszowie rozegrane zostaną maratonowe Mistrzostwa Polski.
Kto nie miał okazji poznać obiszowskiej trasy jako uczestnik wyścigu, może to zrobić we własnym zakresie w dowolnym momencie. Wystarczy zaparkować w Obiszowie, znaleźć pierwszy znak i ruszyć według wskazówek kolejnych. Trasa ma kształt 35 km pętli, zaczyna się i kończy w Obiszowie.
Znaków jest tak dużo, że można skupić się wyłącznie na jeździe. Przejazd trwa 2-3 godziny. Po drodze zahacza się o wszystkie możliwe podjazdy, zjazdy i trawersy zboczami wąwozów, których jest w okolicy wyjątkowo dużo. Przewyższenia są niewielkie, ale nachylenia czasem bardzo konkretne, więc jazda ma typowo interwałowy chrakter. Trasa została podzielona na osiem sekcji specjalnych, takich, gdzie droga zaczyna ostro piąć się w górę lub w dół, bądź po prostu zmienia się w przyjemnego singla. Wszystkie mają swoje nazwy i dokładne opisy, które można znaleźć na stronie mtbobiszow.pl. Są rozmieszczone na trasie równomiernie i mają podobny charakter, ale jeśli mielibyśmy wskazać najciekawszy punkt, jest nim bez wątpienia ostatni singletrack. Jako jedyny fragment został wybudowany specjalnie dla rowerzystów i daje najwięcej frajdy. Jeśli nie chcecie zostawiać go na deser, wyruszcie na trasę spod boiska w Obiszowie, jadąc pod prąd, pojawi się wtedy jako pierwszy. Inne ciekawe momenty to sekcja stromych wąwozów koło Kurowa Małego (wjeżdżamy w nią po przekroczeniu szosy), całkiem przyjemnie jest też w wąwozie Jaryły.
Wbrew nazwie „bike park” jest po prostu dobrą, urozmaiconą trasą maratońską. Krótkie podjazdy wytrenowanym zawodnikom pozwalają pojechać dynamicznie, a niewytrenowanym dają pewność ukończenia całej trasy. Według nas to przede wszystkim idealny teren treningowy, ale w pełni nadaje się też na rodzinną wycieczkę. Jej największe zalety to zmienność terenu i dobre oznakowanie, pozwalające trzymać dobry flow bez niepotrzebnego zwalniania. Technicznie trasa nie jest wymagająca, wystarczy umiejętność przejeżdżania przez śliskie korzenie i trzymania toru jazdy na wąskich odcinkach (w niektórych wąwozach można trafić na głębokie koleiny). Nie ma specyficznych wymagań sprzętowych, ale na pewno najlepiej poczują się tam właściciele twentyninerów (oni się w zasadzie wszędzie dobrze czują). Krajobrazy głównie leśne (liściaste), ale jest kilka momentów, w których otwiera się ładny widok na okolicę lub urozmaicenia w postaci małych jeziorek i grobli.
W Obiszowie nie ma specjalnej bazy turystycznej, nie widzieliśmy miejsc noclegowych ani barów czy restauracji. Pod tym kątem trzeba przygotować się we własnym zakresie. Blisko stamtąd za to choćby do Głogowa (13 km), gdzie znajdziecie wszystko, co potrzebne po całym dniu jazdy.#