Paweł Szczepaniak mistrzem świata!


 Polska reprezentacja  U-23 zdominowała mistrzostwa świata w kolarstwie przełajowym w czeskim Taborze. Paweł zdobył złoty, Kacper srebrny medal. Marek Konwa był piąty.

 Polacy od samego początku nie zostawiali rywalom złudzeń. Paweł zaatkował już na pierwszym okrążeniu, po chwili doskoczyli do niego Marek Konwa i Kacper Szczepaniak. Od tego momentu biało-czerwona trójka prowadziła już swój wyścig. Jedyni zawodnicy próbujący jeszcze nawiązać z nimi walkę - Arnaud Joufroy (Francja) i, jeden z największych faworytów, Thomas Moussen (Belgia) - zdołali ostatecznie prześcignąć Marka Konwę. Po wyścigu obaj przyznali, że czołówka była dzisiaj poza ich zasięgiem. 
Bracia Szczepaniakowie nie kryją radości z rezultatu, który jest największym osiągnięciem w historii polskiego przełaju. "Zawsze przygotowuję się do mistrzostw świata jak do najważniejszej imprezy" powiedział na mecie Paweł. "Dzisiaj pojechałem na 150% swoich możliwości. Po ostatnich wyścigach miałem zwykle niedosyt, rozkręcałem się pod koniec i czułem, że powinienem  inaczej to rozgrywać. Dzisiaj zdecydowałem się postawić wszystko na jedną kartę i zaatakować od samego początku. To była dobra decyzja, sił starczyło. Wszystko poszło po mojej myśli", dodał nowy mistrz świata. Jak się okazało, Paweł nie wiedział nawet, że był o krok od porażki. "Na ostatnim okrążeniu zmieniłem rower, czułem że coś jest nie tak, ale myślałem, że jest po prostu zbyt brudny. Po wyścigu dowiedziałem się, że w jednym kole nie było już powietrza. Gdybym nie zdecydował się na zmianę roweru, byłoby po medalu." 
Rozczarowany był Marek Konwa, który niemal pewny brązowy medal stracił na ostatniej rundzie. "Miałem takie skurcze, że ledwo się ruszałem"- mówił. Skurcze łapały też Kacpra, ale ten zdołał utrzymać drugą lokatę. Według trenera Antkowiaka  runda była trochę za długa, wyścig trwał więc dłużej, niż powinien. "Gdyby zrobili jedną rundę mniej i wyścig trwałby regulaminowe 50 min zamiast 57 min, Marek też stałby na podium". 

Imprezę w Taborze otworzył wyścig juniorów. Zwyciężył go Czech Tomas Paprstka, wyprzedzając po sprinterskim pojedynku Francuza Juliana Alaphilippe. Paprstka, dopingowany przez licznie zgromadzonych czeskich kibiców,  prowadził wyścig od trzeciego okrążenia, na którym przeprowadził skuteczny atak. Dwaj reprezentanci Polski, Janusz Lessnau i Bartosz Pilis, wjechali na metę na odpowiednio 23. i 34. miejscu.
"Jestem zadowolony, choć nie ukrywam, że przez pierwszą część wyścigu byłem na pozycji, z której mogłem zająć lepsze miejsce. Niestety po trzecim okrążeniu zacząłem słabnąć" - powiedział po wyścigu Bartosz Pilis. Dokładnie odwrotny scenariusz rozegrał się w przypadku Janusza Lessnaua, który najpierw miał kłopoty z utrzymaniem się w pierwszej czterdziestce, ale odrobił straty, systematycznie wyprzedzając rywali w drugiej części wyścigu.
 
 Mistrzostwa świata w Taborze rozpoczęły się dziś i będą trwać do niedzieli. Jutro obejrzymy zmagania kobiet oraz mężczyzn w kategorii elita. Będzie to kluczowy dzień przede wszystkim dla czeskich i belgijskich kibiców - Zdenek Stybar (Czechy) będzie próbował odebrać mistrzowski tytuł Nielsowi Albertowi (Belgia), ten sam pomysł ma zapewne rodak Alberta Sven Nys. Zapraszamy do naszej galerii zdjęć z MŚ w Taborze! słowa: Borys Aleksy/Magazyn Rowerowy foto: Paweł Urbaniak/Magazyn Rowerowy

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach