Powrót legendy
Wraz z nowym rokiem światło dzienne ujrzała nowa strona kultowego Syncrosa, który odrodził się niczym feniks z popiołów. Klasyczne mostki, wsporniki podsiodłowe sprzed kilku lat sygnowane tą marką dziś na aukcjach internetowych osiągają spore sumy, ale wygląda na to, że przynajmniej część komponentów już wkrótce będziemy mogli kupić prosto z fabryki. Przypomnijmy, że Syncros jest obecnie własnością Ritcheya, nie powinna więc powtórzyć się sytuacja z przeszłości, gdy firma upadła z powodu utraty płynności finansowej. Potem był krótki romans z GT, które również popadło w tarapaty, nieszczęść więc chyba wystarczy. O ile wzornictwo Generacji 2 – bo pod taką nazwą kryją się najnowsze produkty Syncrosa – nie odbiega zbytnio od tradycyjnego, to ich adresatami zdają się być inni użytkownicy. „Stary” Syncros był przeznaczony głównie do cross country, „nowy” jest masywniejszy, zdecydowanie do ostrzejszej jazdy. Przyznać trzeba, że w czasach świetności firmy coś takiego jak FR nie istniało, stąd być może wspomniane przesunięcie. Zanim w nasze ręce trafią zupełnie nowe produkty, warto zwrócić uwagę na klasyczne stery i sztycę. Trudno sobie wyobrazić komponenty bardziej dopracowane. Oryginalne stery produkowane są bez żadnych zmian. Obracają się na łożyskach maszynowych wysokiej jakości i wykonane są z aluminium 7075 obrabianego CNC, ważą 115 g. Podobnie sztyca, która należy do produktów najchętniej kopiowanych, mocowanie siodła na 2 śruby i materiał (aluminium 6061/7075) pozostały bez zmian. Czy dobre czasy dla Syncrosa powrócą? Zobaczymy. Kultowość jest ważna, ale w ostatecznym rozrachunku liczy się jakość w połączeniu z atrakcyjną ceną. Syncrosa w Polsce na razie nie można kupić. Więcej informacji: www.syncros.com