Sen na jawie

Chyba każdy biker odwiedzający Republikę Czeską doznaje uczucia, że kraj ten, mimo wyraźnych podobieństw do Polski, idzie własną ścieżką, i to w bardzo dobrym kierunku. Nie chodzi tylko o stosunek liczby aktywnych cyklistów do liczebności społeczeństwa, wielość obiektów sportowych, ścieżek rowerowych, imprez masowych. Otóż w każdym małym miasteczku funkcjonuje i rozwija się dobry sklep rowerowy, oferujący przyzwoity, bardzo często rodzimy asortyment, nie bazujący wyłącznie na dętkach, wentylkach i zapadkach do wolnobiegów. Czeska branża rowerowa to nie tylko importerzy i sprzedawcy, ale także producenci i inżynierowie. Ciekawe, że kraj, który rozpoczął transformację ustrojową w tym samym czasie co Polska, wyraźnie nas wyprzedza... Od 11 do 14 listopda w Brnie, w ramach Targów Ogólnosportowych „Sportlife”, odbyły się targi „Bike Brno 2004”. Impreza nie za duża i nie za mała, ale dająca pojęcie o kondycji czeskiej „rowerówki”. W całej Europie nastąpiło zatrzymanie wzrostu sprzedaży. Utrzymuje sią ona na poziomie z 2003 roku, jednak w Brnie obecne były wszystkie „wielkie” marki oraz kilka „kultowych”, takich jak Intense, De Rosa, Colnago. Oprócz tego Czesi wystawili swoje hi-endowe „Morati”, a także szosowe kolekcje znanych kolarzy – Jana Svorady i Radovana Forta. Ciekawym i niecodziennym zjawiskiem była obecność rowerów firmy Ridley u dwóch(!) różnych przedstawicieli :-) W odróżnieniu od potężnych targów „Eurobike” we Friedrichshafen, gdzie dwa dni to za mało na obejrzenie wszystkiego, na targach „Bike Brno” wystarczyły 2-3 godziny, ale za to łatwiej było „wyłowić” najciekawsze (naszym zdaniem) nowości.

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach