Tour de Pologne: Bart De Clercq triumfuje w Zakopanem
Bart de Clercq (Lotto-Soudal) wygrał 5. najdłuższy etap tegorocznego wyścigu Tour de Pologne. Belg, dzięki bonifikacie i przewadze na mecie został także liderem klasyfikacji generalnej Skandi.

Piątego dnia zmagań w tegorocznym Tour de Pologne na zawodników czekał najdłuższy 223-kilometrowy odcinek z Nowego Sącza do Zakopanego. Organizatorzy na 5. etapie zaserwowali peletonowi osiem górskich premii pierwszej kategorii Tauron. Kolarze trzykrotnie wspinali się pod Ząb oraz Gubałówkę, a dwukrotnie pod Głodówkę. Dodatkowo do zdobycia były dwie premie Lotto w Poroninie i Kościelisku. W żółtej koszulce lidera Skandi zmagania rozpoczął Kamil Zieliński (Reprezentacja Polski).
Etap rozpoczął się w piekielnym skwarze, ale nasz Ssangyong Tivoli, który otrzymaliśmy na 72. wyścig Tour de Pologne od oficjalnego dystrybutora na Polskę spisywał się doskonale. Przez pierwsze 20 kilometrów peleton prowadzony przez biało-czerwonych pociąg nie puszczał ataków. W końcu po kilku próbach akcję dnia zawiązali: Edward Betran (Tinkoff-Saxo), Kris Boeckans, Vegard Breen, Boris Vallee (wszyscy Lotto-Soudal), Sebastien Turgot (Ag2r La Mondiale) oraz Grega Bole (CCC Sprandi Polkowice).
Szóstka pracowała bardzo solidnie i dzięki temu jeszcze przed wjazdem na rundę wokół Zakopanego ich przewaga wynosiła 6 minut i 20 sekund. Taka sytuacja utrzymywała się a do wjazdu na dużą 60-kilometrową rundę. Pierwsza premia Tauronu była do wzięcia na Zębie po 94-kilometrach jazdy. Na pierwszym miejscu finiszował tam Bole. Słoweniec pokonał Beltrana i Breena. Kolejne miejsca wywalczyli Boeckmans i Vallee. W tym momencie przewaga harcowników oscylowała w granicach czterech minut.

Kolejna premia Tauronu została ulokowana na piekielnie trudnej, ale bardzo urokliwej Gubałówce. Tam po maksymalną liczbę 10 punktów zdobył także Bole, a na swoim kole miał już mniejszą konkurencję, ponieważ tempa prowadzącej grupy nie wytrzymał Kris Boeckmans, a także Sebastien Turgot. Dalsze miejsca zajęli: Berltan, Breen , Boeckmans oraz Vallee. W momencie, gdy czołówka przekraczała po raz pierwszy linię finiszu, ich przewaga nad goniącą grupą wynosiła cztery minuty.
Pierwsze okrążenie wokół Zakopanego to już większe tempo grupy zasadniczej i powolna selekcja o tyłu, niestety również wczorajszych bohaterów. Na pierwszym podjedzie pod Głodówkę po kolejne punty skoczył Bole, który tym samym wywalczył sobie różową koszulkę Tauronu. Przewaga ucieczki stale jednak malał i mimo że na wspinaczce pod Ząb po kolejne punkty sięgnął zawodnik „pomarańczowych” to już podczas drugiej wspinaczki pod Gubałówkę najlepszy był Beltran, za którym jechał peleton prowadzony przez Iana Boswella (Team Sky). Niestety w tym momencie jasne się stało, że „Łyda” nie jest w stanie obronić żółtego trykotu Skandi.
40 kilometrów przed metą na czele jechała już nowa duża grupa 20 kolarzy, którzy jednak długo nie utrzymali się na prowadzeniu. Akcję, z której wyłonił się dzisiejszy triumfator, zawiązali: Robert Kiserlovski, Chris Anker Sorensen (Tinkoff Saxo), Gianluca Brambilla (Etixx-Quickstep), Fabio Aru, Alexey Lutsenko, Paolo Tiralongo, Andrey Zeits, Diego Rossa (wszyscy Astana) Sergio Henao, David Garcia, Mikel Nieve (Sky Team), Mattia Cattaneo, Diego Ulissi (Lampre-Merida), Darwin Atapuma, Alessandro de Marchi, Ben Hermans, Amael Moinard (BMC Racing Team), Eros Capecchi, Jon Izaguirre (Movistar Team) Simon Clarke, Ivan Santaromita (Orica GreenEDGE), Lawson Craddock (Team Giant – Alpecin) Riccardo Zoidl (Trek Factory Racing), Eduard Vorganov, Ilnur Zakarin (Katusha Team), George Bennett, Bert-Jan Lindeman (LottoNL-Jumbo), Sander Armee, Bart de Clercq, Maxime Monfort, Jurgen van den Broeck (Lotto-Soudal), Moreno Moser, Davide Formolo, Davide Villela (Cannondale Team), Christophe Riblon (AG2R), Clement Chevrier (IAM Cycling) Kenny Elissonde (FDJ), Maciej Paterski, Davide Rebellin (CCC Sprandi Polkowice) Tomasz Marczyński (Polska).
Następne górskie premie Taurnu czołówka mijała z rozpędu, a po maksymalną liczbę punktów sięgnęli zawodnicy Astany Rossa, przed Aru. Końcowa selekcja nastąpiła na podjeździe pod Gubałówkę. Wówczas na czoło wysforowała się mocna 13-osobowa grupa, a na linii finiszu najszybszy był Henao, a następne pozycje zajęli Formolo, Aru, Reichenbach, Rebellin.
Na ostrych zjazdach swoich sił próbowali dobrze czujący się na zjazdach zawodnicy, lecz decydującą o losach zwycięstwa akcję przeprowadził Bart de Clercq, który nie bał się samotnie ruszyć do przodu i dzięki temu to on sięgnął po sukces etapowy pod Wielką Krokwią. Po etapie Belg przyznał, że miał dzisiaj trochę szczęście, a ten sukces dał mu nadzieję na sukces w całym wyścigu. – To był trudny, długi etap z dużą liczbą wzniesień. Końcówka wyglądała nerwowo. Było kilka ataków, ale nikomu się nie powiodło. Potem spróbowałem ja i mi się udało. Dość szybko zyskałem przewagę i wiedziałem, że muszę dać z siebie na sto procent do samej mety. Na końcu była długa prosta lekko w górę. Wiedziałem, że będzie ciężko, ale się udało. Pojawiła się nadzieja na dobre miejsce w całym wyścigu, ale na razie cieszę się z tego zwycięstwa.
Na drugim miejscu ze stratą 3 sekund do zwycięzcy finiszował Diego Ulissi, a tuż za nim był Sebastien Reichenbach. Najlepszy z biało-czerwonych był dzisiaj Tomasz Marczyński, który linię mety przekroczył na 16. miejscu ze stratą blisko 2 minut do zwycięzcy. „Maniek” po etapie nie ukrywał radości związanej z najlepszą pozycją wśród biało-czerwonych, lecz pewien niedosyt na pewno pozostaje. – Na samym końcu trochę mi zabrakło. To dlatego, że nie było mnie od początku w tej grupie, musiałem do niej doskakiwać i straciłem trochę sił. Szkoda, że musiałem nadrabiać, bo generalnie czuję się nieźle. Zmiana trasy tego etapu spowodowała, że stał się on bardzo selektywny. Wiedziałem, że na metę przyjedzie bardzo mała grupa i tak się stało. Wszyscy są zmęczeni, ale jutro będziemy walczyć. Myślę, że ciężko będzie odrobić poniesioną dziś stratę, ale zobaczymy jak ułoży się etap.
Dzięki dzisiejszemu sukcesowi żółtą koszulkę Skandi na starcie królewskiego etapu przywdzieje De Clercq, który będzie miał jednak sekundową przewagę nad Ulissim i Formolo. W klasyfikacji Tauron prowadzenie objął Grega Bole, a trykot Lotto zachował Kamil Gradek. W klasyfikacji la najlepszego sprintera na czele dalej znajduje się zwycięzca pierwszego etapu Marcel Kittel.