Udana pierwsza Skandia

Tegoroczny cykl Skandia Maraton Lang Team 2009 wystartował 26 kwietnia w Chodzieży. Idealna pogoda godnie dopasowała się do bardzo udanej premiery. Na rynku w pięknym miasteczku do rywaliacji stanęło rekordowe 870 osób, a na koronnym dystansie Grand Fondo jak zwykle wygrał Andrzej Kaiser (DHL - Author). Trasę chodzieską trudna nazwać trudną, ale już obdarzyć ją mianem malowniczej można bez problemu. Poprowadzona w znakomitej większość po okolicznych lasach pozwalała się nacieszyć wiosenną zielenią. Od strony technicznej podstawową atrakcję stanowił piach, który utrzymywała w ryzach wczesna pora roku, tym niemniej kilka zjazdów przypominało arenę dziwnej piaskownicy z dziećmi na rowerach, walczącymi o utrzymanie równowagi. Było na co popatrzeć, a ci, co mieli zbyt wąskie opony i grzęźli, gdzieś w środku przeprawy, mieli prawdziwego pecha. Największy podjazd na trasie, na górę zwaną Gontyniec, a wznoszącą się na 192 m n.p.m., znakomita większość pokonywała z tzw. buta. Nagrodą był kilkunastokilometrowy widok na okoliczną, lekko pofalowaną równinę, poprzetykaną jeziorami. Nic dziwnego, że w tych trochę wiosennych, a odrobinę pustynnych warunkach, można było zmęczyć się nawet na dystansie Mini. Nawet tu przejechanie trochę ponad 30 kilometrów zajmowało często ponad dwie godziny. Karolina Furlepa w maratonie Skandii jechała po raz pierwszy, ale dystans Mini ukończyła bardzo zadowolona. - „Tym razem z naszego teamu AZS AWF Katowice, liczącego 40 osób, przyjechało nas tylko kilka. To moja pierwsza Skandia, chciałam zobaczyć, jak tu jest, bo dużo dobrego wcześniej słyszałam. Wrócą na pewno!”. Nie mniej szczęśliwy był Klaudiusz Kozłowski, który zaliczył ten sam dystans. - „Mieszkam zaledwie 10 kilometrów stąd, wieć nie mogłem przegapić podobnej okazji. Zawsze chciałem spróbować, marzenie się spełniło.” Podobnie radosna była Joanna Teofilak, z UKS Sportowiec Piła, która na Mini w kategorii K2 zdobyła drugie miejsce. Pełna entuzjazmu zdołała nam tylko wyjaśnić, że zwyciężczyni najłatwiej poznać po zielonej koszulce liderki klasyfikacji - to będzie cenna informacja w następnych edycjach. Trochę inne wrażenia miał Jakub Chojka ze Słubic (i klubu Trasa Zielona Góra), który przejechał Medio: -„W tym roku mam maturę, więc forma przeciętna. Ścigam się wszędzie, gdzie jest to możliwe, włącznie z torem, więc i tu przyjechałem. Dużo piachu, dwa podjazdy, ubogi bufet.” Jakubowi kibicowała mama Anna, wraz z mężem, która również wystartowała, w dodatku po raz pierwszy w życiu: - „Dla Jakuba był to już drugi start, a mąż się modlił pod górkę, że trzeba było jeść makaron, a nie karkówkę!”. W przysłowiową kość na Medio dostał też Rafał Kowalski z Poznania, który na maraton przyjechał, by odpocząć od swoich doktorantów z politechniki: - „Miałem martwy początek sezonu, może dlatego na bufecie marzyła mi się kiełbasa. W Murowanej Goślinie tydzień temu byłem z synem, tu wystartowałem sam. Skandia mi się podoba. Przystępna cena, organizacyjnie bez problemów, pewnie tu wrócę.” O wrażenia spytaliśmy też Jacka Kamińskiego, z Lechii Piechowice, który przebył spory kawałek Polski, by pościgać się w Chodzieży. - „Wczoraj na trasie byłem z żoną, piach nie podobał jej się zdecydowanie. Ja dziś w swojej kategorii M4 zająłem miejsce 6, w mistrzostwach Polski samorządowców byłem chyba drugi, nie znam jeszcze końcowych wyników. Trasa łatwa, teraz marzy mi się już tylko zimne piwo, ale muszę samochodem jechać do Warszawy. Więc innym razem!” Warto podkreślić, że wyniki wszystkich kategorii były dostępne od razu na miejscu, a już późnym popołudniem w internecie. Zainteresowanych zapraszamy na stronę skandiamaraton.pl. Kolejna edycja już 2 maja w Białowieży. Zapraszamy! Galeria naszych zdjęć z imprezy znajduje się pod adresem https://galeria.magazynrowerowy.pl/v/Skandia_2009/ Słowa: Grzegorz Radziwonowski Zdjęcia: Michał Kuczyński