Drugi dzień zmagań na mistrzostwach Polski za nami
W piątek na mistrzostwach Polski, które po raz pierwszy w historii organizowane są wspólnie przez KS Ślęża oraz Lang Team, o komplet medali walczono w tandemach i wyścigach juniorskich. Po złote medale sięgnęli odpowiednio Dariusz Wojciechowski i Piotr Urbanowicz oraz Aleksandra Wnuczek i Iwona Podkościelna w tandemach, a także Agnieszka Skalniak i Szymon Krawczyk w rywalizacji juniorów.
Trzeci dzień naszego pobytu w Sobótce minął pod znakiem wyścigów juniorek, juniorów, a także rywalizacji w tandemach. Zawodniczki i zawodnicy rywalizowali na 18-kilometrowej pętli, której start i meta zostały wyznaczone obok hotelu Sobotel. Na rundzie, której trasa jest bliźniaczo podobna do tej ze Ślężańskiego Mnicha, co prawda brakuje długich i ekstremalnych wspinaczek, ale 900-metrowy podjazd, nazywany przez miejscowych Wichrowe Wzgórze, a usytuowany już w samej Sobótce dawał w kość.
Jako pierwsze do walki o medale, punkt jedenasta, stanęły tandemy. Kobiety musiały rywalizować na 72-kilometrowej trasie, natomiast mężczyźni pokonywali 90 kilometrów. Bardzo ciekawie było podczas męskich zmagań, gdzie do samej mety sprawa medali była otwarta. Ostatecznie po finiszu sprinterskim złote krążki wywalczył duet Dariusz Wojciechowski i Piotr Urbanowicz (OKS Warmia i Mazury Olsztyn). Jak przyznawał ten pierwszy, który na podium krajowego czempionatu stanął po raz drugi w karierze, to największy sukces w ich karierze. – Jestem szczęśliwy, że powtórzyłem sukces sprzed lat. To był bardzo trudny wyścig, było bardzo parno na trasie, ale daliśmy radę. Sukces tym bardziej cieszy, iż to nasze największe wspólne osiągnięcie. Podium uzupełnili Marcin Polak i Michał Ładosz (KKT Hetman Lublin) oraz Artur Korc i Przemysław Wegner (Razem Poznań).
Inna sytuacja była w wyścigu pań. Tutaj do walki przystąpiły trzy tandemy, które bardzo szybko się podzieliły, a końcowy układ na podium był taki sam jak w środę na czasówce. Triumfowały reprezentantki Hetmana Lublin – Aleksandra Wnuczek i Iwona Podkościelna, które nie pozostawiły złudzeń rywalką, kto jest najsilniejszy. 29 sekund do najlepszych straciły Marta Stramek i Anna Skalniak, a po brązowy krążek sięgnęły również reprezentantki zespołu OKS Warmia i Mazury Olsztyn – Katarzyna Pakulska oraz Anna Dudzikowska.
Chwilę po tym, jak sędziowie do walki wypuścili tandemy, na swoją 72-kilometrową rundę wyjechały juniorki. Na początku młode zawodniczki szachowały siłami i przez pierwsze dwie rundy nie zawiązała się żadna warta odnotowania akcja ofensywna. Ciekawie zaczęło się robić na trzecim okrążeniu, gdy do przodu wyrwały się dwie bardzo silne zawodniczki – mistrzyni ze Strzelina – Daria Pikulik (BCM Nowatex Ziemia Darłowska), a także brązowa medalistka z Ponferrady Agnieszka Skalniak (TKK Nestle Fitness Cycling Team). Obydwie narzuciły tak silne tempo, że żadna z rywalek nie miała szans się utrzymać na ich kole.
Gdy duet wypracował sobie blisko trzy minuty przewagi, stało się jasne, że sprawa złotego medalu jest już rozstrzygnięta i do rozdania pozostał tylko brąz. Przed hotelem Sobotel, gdzie Przemysław Bednarek we współpracy z Czesławem Langiem, zorganizował najlepsze mistrzostwa kraju w historii, byliśmy świadkami pasjonującej walki na finiszowych metrach. Więcej sił na końcówkę zachowała Agnieszka Skalniak (Nestle Fitness Cycling Team) i to ona mogła cieszyć się ze złotego medalu mistrzostw Polski. Pikulik natomiast pozostał srebrny krążek, ale jak sama przyznawała, wiedziała, iż jej rywalka jest znacznie silniejsza od niej na podjazdach, a linia mety została usytuowana właśnie na lekkim wzniesieniu.
Skalniak natomiast nie ukrywała radości zaraz po przekroczeniu białej linii. – Trasa była wymagająca. Kiedy odjechałyśmy z Darią, wspólnie pracowałyśmy, ale tempo nie było zbyt wysokie. Pod koniec czarowałyśmy się, lecz ja postanowiłam skoczyć na 300 metrów przed metą i udało się. Bardzo się cieszę z tego medalu, gdyż zależało mi na tym, aby się zrehabilitować po nieudanej czasówce.
Punkt czternasta do swojego wyścigu przystąpili juniorzy. Ci mieli do przejechania 7 rund, co łącznie dało dystans 126-kilometrów. Na liście startowej znalazło się ich przeszło 150, dlatego mogliśmy być pewni, że na rundzie wokół Sobótki emocji nie zabraknie, a te rozpoczęły się już na pierwszym okrążeniu. Wówczas do przodu wyrwała się niemal 20-osobowa czołówka, a jechali w niej m.in. Stanisław Aniołkowski, czy Szymon Krawczyk.
Młodzi kolarze szachowali się jednak i dzięki temu z okrążenia na okrążenie rywalizacja stawała się coraz bardziej interesująca. Akcję godną odnotowania zawiązała siódemka w składzie: Damian Sławek (LKS POM Strzelce Krajeńskie), Karol Kuklewicz (MLKS Wieluń), Stanisław Aniołkowski (BDC NOSiR), Łukasz Ochocki (UKS Copernicus), Karol Zdun (KKS Gostyń), Szymon Krawczyk (KTK Kalisz), Szymon Sajnok (GKS Cartusia). Wydawało się, że to właśnie oni rozstrzygną między sobą sprawę medalu, lecz współpraca w czołówce przestała się układać, a z dużej grupy szły kolejne kontrataki. Przy wjeździe na ostatnie okrążenie wyścigowi przewodziła dwójka: Szymon Krawczyk (KTK Kalisz) oraz Karol Cygan (Mostostal Puławy). Duet współpracował bardzo zgodnie, dlatego to właśnie oni rozstrzygnęli między sobą sprawę zwycięstwa. Podobnie jak w przypadku juniorek o sukcesie zdecydował pojedynek na kreskę, z którego zwycięsko wyszedł Krawczyk.
Zawodnik z Kalisza w pierwszej kolejności dziękował swojemu trenerowi, niegdyś znakomitemu kolarzowi Piotrowi Zaradnemu. – Bardzo dziękuję mojemu trenerowi, który doskonale przygotował mnie do tego startu, a także żywiołowo dopingował przy trasie. Oczywiście nie mogę zapomnieć o Szymonie Gruchalski, który wychował mnie w Jarocinie. To zdecydowanie mój największy sukces w karierze. Na ostatniej rundzie udało mi się uciec z kolegą. Utrzymaliśmy równe mocne tempo i dojechaliśmy do mety, a finisz rozegraliśmy między sobą. Skład końcowego podium uzupełnił Damian Sławek (LKS Pom Strzelce Krajeńskie), który już na linii finiszu nie mógł powstrzymać radości.
Autor: Wojciech Mincwicz
Zdjęcia: Magda Tkacz.