Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym rozpoczęte!

Dzisiaj w dolnośląskim Strzelinie rozpoczęły się zmagania w tegorocznych mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym. Impreza po raz pierwszy organizowana we współpracy z Lang Teamem i KS Ślęża Sobótka przyciągnęła na linię startu całą rzeszę kolarskich kibiców, co jak przyznawali zawodnicy, bardzo motywowało ich do walki. Na początek najlepsi szosowcy w kraju rywalizowali w jeździe indywidualnej na czas.

IMG_1005

 

Punkt dziesiąta do rywalizacji w czasówce przystąpiły juniorki, a zmagania na 15-kilomtrowej trasie rozpoczęła Magdalena Rząca (ALKS Stal – Ocetix – Iglotex Grudziądz), ale jej czas 23 minuty i 54 sekundy nie liczył się w ostatecznym rozrachunku. Niedługo po niej przyjechała Katarzyna Socha (KLKS „Azalia” Brzóza Królewska), która uzyskała czas 22 minuty i 21 sekund. To właśnie ona przez długi czas utrzymywała się na czele, aż do momentu, gdy nie finiszowała Daria Pikulik. Reprezentantka BCM Nowatex Ziemia Darłowska zdystansowała wszystkie rywalki na 45 sekund i to właśnie ona sięgnęła po pierwsze złoto tych mistrzostw. Jak sama przyznała, taki profil trasy jej bardzo odpowiadał, w związku z czym nie pozostawało jej nic innego jak gnać ile sił w nogach. –  Płaska trasa mi odpowiadała. Podeszłam do startu spokojnie. Spełniło się jedno z moich marzeń, kolejnym jest koszulka mistrzyni świata – mówiła Pikulik. Brązowy medal ze Strzelina wywiozła Nikola Różyńska (ALKS Stal Ocetix – Iglotex Grudziądz). 

Zaraz po najmłodszych zawodniczkach do walki przystąpili kolarze w kategorii do lat 23, którzy rywalizowali na dystansie 30-kilometrów. Do zmagań w dwóch grupach przystąpiło 29 zawodników, którzy zostali podzieleni na dwie grupy. W pierwszej bardzo dobry rezultat wykręcił Patryk Złotowicz (TKK Pacific Toruń), który jak sam przyznawał był zadowolony z osiągniętego rezultatu, ponieważ przed startem liczył na wynik w pierwszej piątce, chociaż lekki niedosyt pozostał. – Nie przygotowywałem się specjalnie do czasówek. Decyzja o starcie zapadła  po wyścigu Polska-Ukraina, gdzie dość dobrze pojechałem na czas. Trasa była płaska, ale wymagająca. Bardzo wiało, było wiele zakrętów, lecz czułem się dzisiaj doskonalone. Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku, chociaż 4. miejsce pozostawia niedosyt – mówił Złotowicz. 

O krążki zaciętą batalię stoczyli zawodnicy CCC Sprandi Polkowice, których w czołowej dziesiąte było aż pięciu. Ostatecznie z grona ”pomarańczowych” po medale sięgnęli kolejno srebrny Patryk Stosz i brązowy Michał Paluta. Dla oby dwóch taki wynik to nie lada niespodzianka, co przyznawali po wyścigowych  rozmowach. Praktycznie nie startowałem w jeździe na czas w tym sezonie,  jedynie w drużynówce na Pucharze Narodów w Holandii, więc nie wiedziałem czego oczekiwać po tym starcie. Udało się wywalczyć drugie miejsce, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że pojadę aż tak dobrze. Przed rokiem byłem 6., a w tym awansowałem na podium, zmniejszając też stratę do zwycięzcy. Ten progres cieszy – mówił Stosz. Bezkonkurencyjny okazał się natomiast broniący tytułu Szymon Rekita (LKK Warmia Biskupiec / Alto Pack), który całą trasę pokonał w 39 minuty i 7 sekund. 

IMG_1065

Mała niespodzianka miała natomiast miejsce w męskich tandemach. Murowani faworyci do złota Marcin Polak i Michał Ładosz, reprezentujący na co dzień klub Hetman Lublin przegrali o 19 sekund z Arturem Korcem i Przemysławem Wegnerem jadący w koszulkach ekipy Razem Poznań. Po brązowe medale sięgnął duet OKS Warmia i Mazury Olsztyn – Kowalkowski i Kołodziejczuk. Na 22-kilometrowej trasie wśród kobiet do walki ruszyły trzy tandemy. W tym przypadku nie zawiódł duet Hetmana – Iwona Podkościelna i Aleksandra Wnuczek. 

Kilka minut przed trzynastą do walki ruszyła najliczniejsza grupa juniorów. Z rampy startowej zjechało aż 54 zawodników. Na jednej rundzie, która wiodła pomiędzy Strzelinem, a Kondratowicami rywalizacja była bardzo wyrównana, a po złote i srebrne medale sięgnęli reprezentanci GKS Cartusia Kartuzy. Na najwyższym stopniu podium stanął Szymon Sajnok, który swojego kolegę z zespołu Adriana Kaisera pokonał o 44 sekundy. Trzeci wśród młodych kolarzy był Daniel Staniszewski (KKS Ciechanów). 

Najbardziej zacięta walka miała miejsce w gronie kobiet. Sędziowie podjęli decyzję o tym, aby na trasę wyruszyły razem orliczki i elita. W tej pierwszej grupie najlepszy czas wykręciła srebrna medalista z ostatnich Igrzysk Europejskich w Baku – Katarzyna Niewiadoma (Rabo Liv). Wychowanka Krakusa nie dała szans swoim mniej utytułowanym rywalkom, ponieważ druga Natalia Radzicka (UKS Mróz Jedynka Kórnik) straciła do niej przeszło minutę, a po brązowy krążek sięgnęła Nikol Płosaj. 

W elicie natomiast tytuł obroniła Eugenia Bujak. Reprezentantka BTC City Ljubliana może mieć jednak powody do radości, ponieważ biało-czerwoną koszulkę wygrała z przewagą 9 sekund nad Niewiadomą, a dodatkowo dwie dwa dni temu wróciła ona z igrzysk. Po powrocie z Igrzysk Europejskich w Baku nogi były zmęczone, nie jechało mi się zbyt komfortowo. Tym bardziej cieszy wynik i fakt, że udało się obronić tytuł. Ciężej jest bronić tytułu niż go zdobywać – przyznawała Bujak. Skład podium uzupełniła powracająca po kontuzji Katarzyna Pawłowska (Boels Doiman), a czwarta była Gosia Jasińska (Ale Cipollini), która krążek przegrała o zaledwie 2 sekundy. 

Ostatnią konkurencją podczas pierwszego dnia mistrzostwa organizowanych wspólnie przez Przemysława Bednarka i Land Team był wyścig elity na czas. Pod nieobecność dwóch hegemonów ostatnich lat – Michała Kwiatkowskiego i Macieja Bodnara, sprawa zwycięstwa niemal do końca pozostawała otwarta. Na liście startowej znalazł się Rafał Majka, który kilka dni temu zajął dziewiąte miejsce w tej konkurencji na mocno obsadzonym Tour de Suisse. Szkopuł w tym, że kolarz z Zegartowic nie mógł się czuć faworytem, wszak w Strzelinie-Kondratowicach przygotowano płaską trasę czasówki. Mimo to wychowanek Krakusa walczył bardzo dzielnie, lecz dało mu to tylko, albo aż czwarte miejsce. 

IMG_1210

Na najniższym stopniu podium stanął, ku uciesze licznie zgromadzonych przy trasie kibiców Bartosz Huzarski (Bora Argon 18). Jak sam przyznawał popularny ”Huzar” medal tym bardziej cieszy, ponieważ dla doświadczonego 34-letniego zawodnika jest to pierwszy krążek krajowego czempionatu w karierze. Na drugim stopniu podium stanął Kamil Gradek (ActiveJet Team), ale zwycięzca dzisiejszych zmagań był niespodziewany chyba dla wszystkich. Po tytuł mistrza kraju i złoty medal sięgnął jeżdżący na co dzień w Wielkiej Brytanii Marcin Białobłocki. Reprezentujący zespół One Pro Cycling 44-kilometry odcinek pokonał w 53 minuty i 26 sekund. Jak podkreślał 31-latek była to w jego karierze trzecia tak mocno przejechana czasówka, a sukces zawdzięcza głównie startom w godzinnych kryteriach. Byłem dobrze przygotowany, chociaż nigdy w życiu  nie miałem okazji przejechać tak długiej czasówki. Płaska trasa sprzyjała, bo jestem ciężkim zawodnikiem. Byłoby fantastycznie, gdybym został powołany do reprezentacji na Tour de Pologne, a moim marzeniem jest start na mistrzostwach świata i praca na rzecz Michała Kwiatkowskiego – dodawał szczęśliwy Białobłocki.

Tekst: Wojciech Mincewicz 
Zdjęcia: Magda Tkacz

top 3

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej

Filmy

Wybór redakcji

Czytaj więcej

Jeździj jak zawodowcy i zabezpiecz swój telefon na rowerze – uchwyt do telefonu na rower marki RokForm

Czytaj więcej
comments powered by Disqus

Informuj mnie o nowych artykułach