Tekst: Mikołaj Jurkowlaniec, zdjęcia: Łukasz Szrubkowski

Tuż przy granicy z Polską znajduje się pokaźna ilość szos, których układ pozwala zaplanować wiele wariantów, skracając lub wydłużając trasę w zależności od samopoczucia. Wszystkie łączy jedno – nie uświadczysz ani kawałka po płaskim. Walory tych obszarów docenili także organizatorzy wyścigów szosowych, co widać po często napotykanych napisach na asfalcie informujących o dystansie do premii górskiej lub mety. Jeździe na rowerze sprzyja niewielki ruch oraz nawierzchnia, która, poza nielicznymi przypadkami, jest tutaj w świetnym stanie. Naturalną nagrodą, oprócz satysfakcji z osiągniętych przewyższeń, są przepiękne widoki.

TRASA

My wybraliśmy dla was trasę o długości 92 km. Jej profil będzie wyzwaniem dla słabszych i poligonem treningowym dla będących „w nodze”. Jako bazę do wypadów w Jeseniki polecamy Głuchołazy. Tu zaczynamy od krótkiej 10-kilometrowej rozgrzewki, stanowiącej dojazd do pierwszej z czekających nas przełęczy. Pomimo że to dopiero początek, już samo wyjechanie z Głuchołaz wiąże się z pokonaniem dość stromego podjazdu i rozpięciem koszulki. Po wjechaniu na teren Republiki Czeskiej i przejechaniu kilku płaskich kilometrów skręcamy w prawo, kierując się na Ondrejovice. Tam zaczyna się 2-kilometrowy podjazd o nachyleniu sięgającym miejscami kilkunastu procent. Po nim nie za bardzo jest gdzie odpocząć – po króciutkim zjeździe uderzamy od razu na 5-kilometrowy podjazd, początkowo łagodny, później zaś stromy na tyle, że sprawdza najbardziej miękkie przełożenia. W tym miejscu kończy sie pierwszy etap trasy. Za nami dwa podjazdy, teraz pora na zjazdy do miejscowości Vrbno pod Pradedem.

Warto je dobrze wykorzystać, bo z tego miasta czeka nas najdłuższa na trasie wspinaczka, licząca aż 13 km. Dużą atrakcją jest miejscowość przez którą wiedzie podjazd – Karlova Studanka – zdrojowy kurort o drewnianej zabudowie, z możliwością dopełnienia bidonu wodą ze źródełka usytuowanego tuż przy drodze. Wspinając się dalej, dojeżdżamy na najwyższą na trasie przełęcz – Sedlo nad Karlovou Studankou 1002 m.n.p.m. Po zjeździe na którym z racji nierówności radzimy uważać, zostaje przed nami jeszcze jeden krótki podjazd. Trzy kilometry wspinaczki pozwolą zagrzać się przed długim i szybkim zjazdem. W tym momencie pokonaliśmy już 4 przełęcze i większość trudności zostaje za nami. Rozpoczynamy zjazd, który, dzięki nachyleniu 12%, doskonałemu asfaltowi i długim prostym pozwala sprawdzić nasz Vmax. Przez 15 km szosa cały czas opada – warto to wykorzystać i podkręcić tempo, bo to jeden z niewielu momentów na łatwe windowanie średniej.

Tym sposobem zjawiamy się w mieście Jesenik, skąd długim, 10-kilometrowym podjazdem udajemy się do historycznej osady Rejviz. To ostatnie wzniesienie, więc można dać z siebie wszystko. Warto, bo dalej czekają nas już tylko zjazdy. Z wysokości niemal 900 m. n.p.m. przez następne 16 km udajemy się na 295 m. n.p.m, czyli metę naszej trasy – Głuchołazy.