Krajobraz po Giro
Po raz pierwszy na trasie wyścigu kategorii GT (wielkie toury) stanęła polska ekipa. CCC – Polsat wystartowała w niedawno zakończonym wyścigu Giro d’Italia. To z pewnością kolejny milowy krok w historii polskiego kolarstwa.
Istniejąca od czterech lat ekipa CCC-Polsat konsekwentnie zmierzała na szczyty zawodowego kolarstwa. Po dwóch zwycięstwach w Tour de Pologne (Piotr Przydział 2000, Ondrej Sosenka 2001) drużyna ta, jako pierwsza z Polski, wystartowała w Pucharze Świata (2001, Zurich). W tym zaś sezonie, po pozyskaniu jednego z najlepszych kolarzy etapowych na świecie, Pawła Tonkowa, awansowała do pierwszej dywizji. Trzon ekipy na Giro mieli tworzyć Rosjanin z Tomaszem Brożyną i trzykrotnym zwycięzcą Tour de Pologne, Dariuszem Baranowskim.Kontuzje pokrzyżowały plany
Debiut polskiej grupy kolarskiej w wielkim tourze wypadł nieźle. Drużyna CCC-Polsat była widoczna na trasie Giro d’Italia, a „zastępczy” lider ekipy, Dariusz Baranowski, zajął wysokie, 12. miejsce. Mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie problemy ze zdrowiem Piotra Przydziała i Pawła Tonkowa. Obaj musieli wycofać się z Giro. Polak miał tuż przed wyścigiem poważny wypadek, odczuwał jego skutki na pierwszych etapach i dość szybko się wycofał. Można chyba było postawić na Czecha, Ondreja Sosenkę, który potwierdził dobrą dyspozycję w Wyścigu Pokoju. Dyrektor sportowy grupy, Andrzej Sypytkowski, stwierdził już po wyścigu, że – „za bardzo liczyliśmy na Tonkowa”. Właśnie Rosjanin miał zająć w wyścigu miejsce w pierwszej dziesiątce, po cichu mówiło się nawet o pierwszej szóstce. Zakładano też jednak, że narzekający na bóle pleców Tonkow wycofa się z wyścigu, co też się stało, na ciężkim, 14. etapie. Ciąg dalszy w numerze 6(7)/2003