Maszyna Cavendisha i spółki
Nowy model szosowy Scotta został zaprezentowany w ramach specjalnej prezentacji na starcie Tour de France w Rotterdamie. F01 to sprzęt stworzony dla specjalistów, takich jak Mark Cavendish czy Bernard Eisel z temu HTC-Columbia.U podstaw prac nad nowym modelem leżała chęć połączenia lekkości i sztywności Addicta z niskimi oporami aerodynamicznymi, jakimi charakteryzuje się czasowa Plasma 3, pokazana na TdF w ubiegłym roku. Rezultat to rama o wadze 840 g, która ma być najbardziej aerodynamiczną konstrukcją, jaka jeździ w peletonie. F01 przetestowano w tunelu aerodynamicznym Mercedesa, a kluczem do sukcesu mają być specyficzne kształty rur, przypominające w przekroju łzę, ale z uciętym „ogonem”. Według Scotta testy dowodzą, że przy prędkości 45 km/h można dzięki temu zaszczędzić 20 W, co ma oznaczać 4-5% mocy zawodnika na płaskich odcinkach trasy. Warto podkreślić, że po dodaniu widelca, sztycy i zacisku zestaw waży tylko 1277 g, czyli zaledwie 5% więcej niż podobny zestaw Addicta. Poza tym Scott podaje, że rower jest sztywniejszy nie tylko od konkurencji spod własnej strzechy, ale i od konkurencji z peletonu. Oczywiście także w tym przypadku do produkcji użyto ekskluzywnej technologii Scotta zwanej IMP (Integrated Molding Process). Cavendish dostał do dyspozycji taki rower już przed Tour de France, w dodatku w specjalnej wersji „samurajskiej”, ale później przesiadł się na starego Addicta i to na nim wygrał etapy. Dlaczego? Podobno modyfikacji wymaga jeszcze geometria F01.