Superrower – Kosmiczne Colnago
Najlepsza polska grupa kolarska Intel-Action Team stawia na sprawdzony sprzęt, który nie zawiedzie jej w żadnych okolicznościach. To oczywiste, że musieli wybrać Colnago. Jaka inna firma mogłaby mieć większe doświadczenie w budowaniu kolarzówek?

Wybór
Jak wiadomo, najmodniejszym obecnie materiałem jest karbon, ale zawodnikom zdarza się, że preferują klasyczne aluminium, ceniąc sztywność ram wykonanych z tego materiału. Profesjonaliści z Intel-Action w związku z tym mają wygodną i wyjątkową możliwość swobodnego wyboru jednej z ram – karbonowego modelu C50 lub też aluminiowo-karbonowego Dream. Rowery malowane są identycznie, tak, że dopiero fachowiec jest w stanie dostrzec różnice. Tym bardziej, że nawet tyły i widelce są takie same, czyli karbonowe. Sprzęt różni się głównym trójkątem – odpowiednio karbonowym lub aluminiowym. W C50 zastosowano sprawdzoną technologię łączenia karbonowych rur i muf, która pozwala wyprodukować bardzo dużą liczbę rozmiarów (aż 20, wliczając obniżane slopingi) przy zachowaniu wysokiej jakości. Nie ma żadnego problemu z dobraniem właściwej. Tym bardziej nie ma podobnego stresu w Dream, gdzie przedni trójkąt jest spawany. Wspomniane identyczne tyły są karbonowe w całości, użyto w nich konstrukcji B-Stay i HP. B-Stay to takie ukształtowanie górnej części tyłu, że widełki wychodzą od strony rury podsiodłowej jako jeden element, by potem „rozdwoić się”. Zabieg ten ma na celu podniesienie sztywności konstrukcji przy obniżeniu wagi. HP to dla odmiany skrót od High Power i oznacza charakterystyczne rozszerzenie się dolnych fragmentów widełek i ich zbiegnięcie się po chwili. Ten „pusty” element ma oczywiście także za zadanie usztywnienie tyłu i to w newralgicznym miejscu, tuż za środkiem suportu. Wiadomo, nawet jeden wat energii zawodnika nie może się zmarnować. Warto wspomnieć o tym, że tegoroczne Colnago mają zmieniony materiał. Użyto w nich nowego typu włókien karbonowych, zmodyfikowano splot. Efekt? Karbonowa rama o 200 g lżejsza niż ubiegłoroczna. W rowerach znajdziemy oczywiście inne typowe dla Colnago komponenty. To przede wszystkim całkowicie prosty widelec, karbonowy, ze sztycą o średnicy 1-1/8’’, który precyzyjnie pozwala sterować przez zakręty i dziury. Poza tym wsporniki i siodło. Choć to ostatnie sygnuje Colnago, naprawdę jest to specjalna, bardzo lekka wersja Selle San Marco Aspide Arrowhead. Reszta osprzętu to topowe wyczynowe „dodatki” – komplet Dura-Ace, koła Mavic Ksyrium SL, opony Michelina w przyczepnej wersji Pro Grip. Z ciekawostek warto wymienić też całkowicie karbonową kierownicę Cinelli Neo Carbon i kompozytowe koszyki Elite.

Jazda
Dla typowego użytkownika oba modele jeżdżą identycznie, a niuanse wynikające z użycia różnych materiałów ramy dostrzec potrafią zapewne tylko profesjonaliści. Teoretycznie aluminium powinno być sztywniejsze, ale my po wypróbowaniu stwierdzić możemy tylko, że oba rowery są naparawdę twarde. Bez najmniejszych oporów posłusznie podążają wyznaczonym śladem, choć nie mają w sobie typowej dla niektórych włoskich firm nerwowości. Mimo wybitnie wyczynowego charakteru są przewidywalne, a o to przecież chodzi. Dla przeciętnego zjadacza chleba pozycje przyjmowane na rowerze, ulubione przez zawodników, są przy tym zdecydowanie radykalne. Kierownica sporo niżej niż siodło, długie mostki – wymuszają pochylenie i zgięcie sylwetki, potrzebne w ściganiu. Turysta pewnie szybko prosiłby o zmianę, ale nie o to tu przecież chodzi.
