„W krainie Ozów”, czyli MTB w Suwalskim Parku Krajobrazowym
Dziewiąty tegoroczny Maraton Kresowy MTB „W Krainie Ozów” ze startem w Suwałkach, a metą w ośrodku narciarskim Szelment, był próbą charakteru dla zawodników. Trasa prowadząca do Suwalskiego Parku Krajobrazowego przypomina swoim charakterem niższe partie gór i należy do naprawdę wymagających. A do tego przed startem deszcz zmienił się w prawdziwą ulewę! Zawodnicy wystartowali, dopiero gdy deszcz odrobinę zelżał. W tych ekstremalnych warunkach bezkonkurencyjni okazali się Patryk Piasecki (Renault Eco2 Team) i Białorusinka Tatsiana Skurat (Velominsk). W Półmaratonie najszybsi byli Agnieszka Nowiczkow (PTR Dojlidy Białystok) i Viktar Muryhin (Velogrodno).
Ozy to jedna z wielu form geologicznych występujących w Suwalskim Parku Krajobrazowym, utworzonych przez lodowiec. Na zawodników czekało wiele zjazdów, podjazdów, korzenie, kamienie, uskoki, kałuże i wszędobylskie błoto. Finisz na Górze Jesionowej, która w sezonie zimowym służy narciarzom, każdemu maratończykowi na długo zapadnie w pamięci. Stromy stok mocno nasączony wodą stał się śliski i w praktyce nie do podjechania w całości w tych warunkach. Jednak maratończycy mozolnie wspinali się do mety. Najmłodszym zawodnikiem, który pokonał trasę Półmaratonu był Michał Tasior z Płociczna, rocznik 2003.
Satysfakcja na mecie była proporcjonalna do wysiłku włożonego w pokonanie trudnej trasy i ekstremalnych warunków, a przede wszystkim własnych słabości. Trzeba było mieć też sporo szczęścia, aby nie zawiódł sprzęt. Z 251 zawodników wpisanych na listę startową do mety dotarło 177.
W zgodnej opinii uczestników wyścig w „Krainie Ozów” był naprawdę wyjątkowy, jednak kolejny Maraton Kresowy także zapowiada się także bardzo atrakcyjnie. Odbędzie się 9 września w Supraślu. Organizatorzy przygotowali zupełnie nową trasę najeżoną słynnymi supraskimi interwałami.
Więcej informacji: www.maratonykresowe.pl