Dusza syfonu
Naboje z dwutlenkiem węgla kryją w sobie niemal czarodziejską moc. Niegdyś sprawiały, że ze zwykłej wody przyrządzano pyszną sodową (bywało z sokiem), dziś pozwalają błyskawicznie napompować dętkę. Sama idea jest bajecznie prosta. Wyjmujemy przebitą dętkę, zakładamy dobrą. Sprężony gaz dozowany za pomocą zaworu wypełnia ją w kilka sekund. Tyle teorii, a jak wygląda praktyka? Czyżby śmierć zwykłej pompki była blisko?
Pompki na naboje z CO2 pierwotnie zostały stworzone dla zawodników, tych, którym każda sekunda jest droga. Ręczna pompka, bez względu na wielkość, zmusza do co najmniej kilkudziesięciu ruchów, jeśli chcemy wypełnić oponę. Rozwiązanie z nabojami okazało się zaś na tyle praktyczne, że zaczęło się nim interesować coraz więcej osób, także zwykłych turystów czy maratończyków. Po co męczyć się, jeśli jest inna możliwość. Czy nie lepiej po chwili ponownie rozkoszować się urokami wycieczki, zamiast pocić i walczyć z oporami materii? Również liczba dostępnych pompek na naboje wzrosła tak bardzo, że wybrać już można najbardziej odpowiedni model. Choć zasada działania praktycznie wszystkich typów jest taka sama, detale decydują o tym jak (i czy w ogóle) użytkowanie pompki będzie wygodne. Najprostsze składają się z naboju i… końcówki zakładanej na wentyl. W zestawach firmy TipTop znaleźć można specjalną przystawkę, która pozwala bez żadnych dodatkowych zaworów napompować dętkę. Dla osoby doświadczonej nie jest to być może problemem, ale pamiętać trzeba, że w takim przypadku każda nieszczelność, czy niewłaściwe ułożenie opony, oznaczają konieczność użycia kolejnego naboju. Raz uwolniony gaz bezpowrotnie zostaje utracony. W sytuacji kryzysowej jest to jakieś rozwiązanie, ale bywają lepsze. Kolejnym udogodnieniem okazuje się użycie pokrętła pozwalającego na dozowanie ilości powietrza. W tym przypadku łatwiej jest kontrolować napełnianie dętki, a nawet w razie konieczności da się np. dopompować drugą oponę. Pamiętać trzeba o tym, że za pomocą przeciętnego naboju o wadze 16 g da się uzyskać maksymalne ciśnienie ok. 2,5 atmosfery (przy szerokości opony 2 cale). Tym istotniejsza okazuje się więc szczelność połączenia wentyla i zaworu. Za pomocą najprostszych modeli pompek łatwiej napełnić dętki z wentylem typu Presta (francuskim), właśnie dlatego że łatwiej jest go uszczelnić przez głębsze wepchnięcie pompki w zawór. Wentyle samochodowe przez samo naciśnięcie już tracą powietrze, moment zgrania wszystkich czynności potrzebnych do ich napompowania staje się więc odrobinę bardziej skomplikowany. Najdoskonalsze rozwiązanie oferują obecnie pompki Sigmy i SKS, których zawory zostały wyposażone w dźwignie zaciskające i uszczelniające połączenie. W przypadku Sigmy rozwiązanie docenić wypada tym bardziej, że to debiut firmy w tej kategorii produktów. SKS Combinator jest propozycją jedyną w swoim rodzaju. To połączenie klasycznej pompki z tłokiem z modelem na naboje CO2. Pozwala w razie potrzeby wybrać wygodniejszą opcję, a nawet jeśli skończą nam się naboje, nie pozostaniemy bezradni na szlaku. Oczywiście pompka pozbawiona jest w tej sytuacji innej zalety pompek na naboje – jest od nich zdecydowanie większa. Zawodnik XC, który w kieszeni chce mieć jak najwięcej przestrzeni, sięgnie na pewno po model mniejszy i lżejszy. I jeszcze jedno, nie wszystkie naboje pasują do różnych pompek, ale warto spróbować, bo może się okazać, że dobierając zamienniki innego producenta, sporo zaoszczędzimy. Prócz obecności lub braku gwintu na końcówce naboju sprawdzić trzeba jego wagę (a tym samym objętość). Najmniejsze są 12-gramowe, ale dla roweru górskiego to zdecydowanie za mało. Najczęściej spotykaną wielkością jest 16 g. Na dłuższe wyprawy wziąć się jednak opłaca 25-gramowe, choć te są także najdroższe. Naboje na wymianę najczęściej sprzedawane są w zestawach po 5. Powinny być izolowane, ponieważ w trakcie rozprężania gazu robią się lodowate.Zwykła pompka zostaje w domu?
Pompki na naboje są niezastąpionym towarzyszem wypraw osób ścigających się. W trakcie maratonu pozwolą ograniczyć bagaż, choć w kieszeni zawsze muszą znaleźć się 2 naboje. Dla użytkowników opon bezdętkowych pompka tego typu to konieczność, bo tylko gwałtownie je wypełniając, jesteśmy w stanie uzyskać szczelność między „gumą” a obręczą. Dla osób wybierających się na kilka dni za miasto, a tym bardziej gdzieś w odległe kraje, zwykła pompka ciągle będzie jednak lepszym rozwiązaniem. Zapas naboi zawsze się kiedyś kończy… No i wreszcie machanie rękoma nic nie kosztuje (prócz wylanego potu), zaś naboje i owszem, całkiem sporo. BBB BMP-30 Airspray Uwagi: Prosty i nieskomplikowana model, dozowanie powietrza przez obrót adapterem nie odznacza się wybitną precyzją, ale pozwala sprawnie napompować dętkę. Mała i lekka, zmieści się w każdej kieszeni. Uwaga, w czasie pompowania kartusze bardzo zimne! Cena: 65 zł, waga: 115 g, dystrybutor: Harfa-Harryson, tel. 071 321 96 90. Sigma Aero Jet Uwagi: Pierwszy model tego producenta, a od razu na wysokim poziomie. Cieszy przede wszystkim możliwość uszczelnienia zaworu, ale też osłona naboju. Odrobinę cięższa niż konkurencja, ale w niczym nie obniża to jej wartości (a tym samym użyteczności). Cena: 54 zł, waga: 143 g, dystrybutor: Sigma Sport Polska, tel. 075 75 59 890. SKS Combinator Uwagi: 2 w 1, minipompka ręczna i na naboje CO2, możliwości zgrabnie połączone w praktycznym modelu na każdą okazję. Godna polecenia szczególnie użytkownikom opon bezdętkowych, ale też np. maratończykom. W kieszeni się nie zmieści, ale nie to tu jest najważniejsze. Zawsze można wybrać, jak szybko chcemy znów ruszyć w drogę. Cena: 168 zł, waga: 296 g, dystrybutor: Velo Sp. z o.o., tel. 032 330 67 00. SKS Airchamp Pro Uwagi: Praktyczna obudowa powoduje, że SKS jest bardzo wygodny w użyciu. Zmieści się w kieszeni, ale można go też przewozić zamocowanego do ramy. W komplecie otrzymamy stosowne uchwyty. Dodatkowa osłona zaworu, chroniąca przed zabrudzeniem (a w kieszeniach bywa brudno). Cena: 79 zł, waga: 116 g, dystrybutor: Velo Sp. z o.o., tel. 032 330 67 00. Zefal Air Flash Uwagi: Zgrabna konstrukcja, porządne wykonanie, możliwość zamocowania do roweru (wraz z zapasowym nabojem). Jak na model na naboje trochę duża – długość 160 mm. Oczywiście obsługuje wszystkie typy wentyli. Pokrętło dozowania mogłoby być odrobinę bardziej ergonomiczne. Cena: 69 zł, waga: 147 g, dystrybutor: Matuszewski, tel. 071 321 47 58/59. Vella Golem Uwagi: Absolutne minimum wśród modeli z regulacją – tylko jedno pokrętło i brak izolacji. Prostota sprawdza się w użytkowaniu, bo zawór jest szczelny (możliwość użycia wyłącznie z wentylami sportowymi Presta lub typu włoskiego), a regulacja precyzyjna. Uwaga, do obsługi wyłącznie w rękawiczkach! Cena: 49 zł, waga: 108 g, dystrybutor: Pro-Bike, tel. 075 752 49 93. Zestaw naprawczy TipTop TT05 Profi Uwagi: Coś dla wiecznie spieszących się i dużo jeżdżących, pełen zestaw naprawczy. Specjalny adapter na nabój nie pozwoli wprawdzie na dozowanie ciśnienia, ale przy odrobinie wprawy na błyskawiczne napompowanie dętki. W razie kolejnej wpadki łatka, łyżki i dodatkowy nabój bardzo się przydadzą. Cena: 35,77 zł, waga: b. d., dystrybutor: TipTopol, tel. 061 815 22 00.