Przegląd pulsometrów
W rytmie serca
Najprostszą miarodajną kontrolą intensywności treningu jest pomiar tętna za pomocą monitora pracy serca. Dzięki niemu puls można na bieżąco obserwować, w przypadku bardziej zaawansowanych urządzeń zapisywać dane, a nawet przesyłać je do komputera w celu późniejszej obróbki. W ten sposób ciągle znajdujemy się pod opieką własnego elektroni-cznego trenera, gotowego do współpracy na każde nasze zawołanie. Dla kogo pulsometr? Odpowiedź jest prosta – dla każdego, choć oczywiście różne modele będą najwłaściwsze do odmiennych zastosowań. Na podstawie obserwacji tętna można celowo się odchudzać (ćwiczenia w strefie tlenowej z niewielką intensywnością), czyli po prostu spalać zbędne kalorie. Można też budować wydolność organizmu, stosując różne typy ćwiczeń ze zmianami obciążeń i tempa (w MR 04 znajdziecie artykuł na temat profesjonalnego treningu z wykorzystaniem pulsometrów). Kiedyś najprostsze modele monitorów pracy serca, obecnie już rzadko dostępne, pokazywały jedynie tętno. Dziś nawet najtańsze pozwalają na ustawianie barier (przynajmniej dwóch) pulsu, ograniczających zakres, w którym należy ćwiczyć. Sygnalizują też dźwiękiem ich przekroczenie. Standard to też obecność zegarka i stopera, pozwalających kontrolować czas ćwiczeń. Drugi poziom zaawansowania to modele przeznaczone dla trenujących regularnie, z rozbudowanymi funkcjami dotyczącymi pulsu i wbudowaną pamięcią ćwiczeń. Liczniki kalorii, różne profile ćwiczeń, a przede wszystkim możliwość sprawdzenia po treningu danych mogą być nieocenioną pomocą w kontrolowaniu własnej aktywności. Najlepsze modele z tej grupy mają nawet zintegrowane testy wydolnościowe i bardzo przydatną funkcję wyznaczania stref wysiłku na ich podstawie. Osiągnięte tętno maksymalne czy średnie oraz czas spędzony w poszczególnych strefach pulsu dostarczają niemal pełnych informacji, które wystarczy tylko samodzielnie zapisywać w dowolnej formie dzienniczka treningowego. Najlepiej wyposażone są modele profesjonalne, w których liczba funkcji przekłada się na wielopoziomowe menu. Tego typu urządzenia najwygodniej obsługuje się we współpracy z komputerem, za pomocą dostarczonego oprogramowania. Po treningu wystarczy dane przenieść na twardy dysk, by móc je poddać obróbce. Różnorodne statystyki i graficzna wizualizacja pomagają nie zgubić się w gąszczu informacji. Najciekawsze, modele przeznaczone specjalnie dla kolarzy, mają też zintegrowane funkcje rowerowe, dzięki czemu dane dotyczące przejechanych kilometrów i uzyskiwanych prędkości mogą powędrować do komputera. Turyści zaś docenią obecność wysokościomierza, który pomoże odnaleźć się w nieznanym terenie.
Liczą się detale
Zanim wybierze się określony model, należący do jednej z trzech wymienionych kategorii, warto zastanowić się nad celowością zakupu. Nie ma sensu wchodzić w posiadanie zbyt skomplikowanego, a tym samym drogiego urządzenia, którego się nie wykorzysta. Ktoś, kto chce tylko schudnąć, poczuje się zagubiony, patrząc na wielostopniowe menu. I zamiast czerpać przyjemność z ćwiczeń będzie walczył z instrukcją obsługi. Przy zakupie pulsometru warto zwrócić uwagę na kilka detali bardzo ułatwiających życie. Pierwszy z nich to uchwyt na kierownicę roweru, pozwalający zamontować „zegarek” w zasięgu wzroku. Kolejnym jest kodowanie transmisji danych z nadajnika noszonego na klatce piersiowej, istotne, gdy jeździ się w grupie. Nie grożą nam wówczas zakłócenia ze strony sąsiada. Praktyczna możliwość to zmiana baterii w tymże nadajniku, bez konieczności jego wymiany, co wybitnie obniża koszty. I wreszcie ostatnia uwaga. Ktoś, kto chce w pełni wykorzystać zalety monitora pracy serca i trenować na serio, musi wykonać test wysiłkowy pod kontrolą lekarza sportowego lub fizjologa. Profesjonalne wyznaczenie progów (granic) wysiłkowych to podstawa sukcesu. Ciąg dalszy w numerze 4(34)/2006