Superrower – Specialized Tarmac E5
Krzyżówka z wyższych sfer
Wybraźcie sobie, że wszystkie rowery są karbonowe i czarne, i że nie macie zupełnie wyboru. Czy (pomijając uroki najnowocześniejszej technologii) nagle nie zrobiłoby się straszliwie nudno? A przecież kosmiczne kompozyty wprowadzono między innymi po to, by rowery się wyróżniały! Nie zawsze więc to nowoczesność decyduje o atrakcyjności, raczej owo tajemnicze „coś”, co sprawia, że rower się podoba, bądź nie. Do podobnego wzniosku doszedł Specialized, który wybrał indywidualną drogę, by trafić w gusta użytkowników. Proszę Państwa, oto S-Works Tarmac (ang. asfalt) E5!
Idea
Rowery aluminiowe były, karbonowe też, zaś już na początku lat 80. można było zobaczyć ramy będące połączeniem fragmentów obu tych materiałów, Alana, Looka czy Vitusa. Cienkie karbonowe rurki łączono za pomocą aluminiowych muf, co pozwalało tworzyć maszyny bezkonkurencyjnie lekkie, ale też niespecjalnie sztywne. Dzisiejsze ramy o podobnej konstrukcji nie mają takich wad (np. Cannondale Six13), ale tym samym „zakładają czyjeś buty”, bo nie proponują niczego nowego. Specialized postanowił stworzyć rower zupełnie inny, który będzie się wyróżniał na pierwszy rzut oka. W tym celu połączono aluminium i karbon w wyjątkowy sposób, „przecinając” dwie ramy z różnych materiałów na skos i łącząc je z powrotem, wyrzuciwszy niepotrzebne „resztki”. W Tarmacu E5 dół ramy – połowa główki sterowej, rura dolna, część rury podsiodłowej i rurki dolne tylnego trójkąta ramy wraz z hakami – zrobione są z aluminium, góra jest zaś karbonowa. Miejsce „przejścia” widać od razu – gładka malowana powierzchnia metalu sąsiaduje z błyszczącym pod lakierem kompozytem.
Technika
Jak przystało na produkt na najwyższym poziomie użyto wyrafinowanych technologii. Górny fragment ramy wykonano w procesie F.A.C.T. (Functional Advanced Composite Technology), pracochłonnie nawijając kolejne warstwy laminatu (rura podsiodłowa ma ich np. aż 20). Przebiegająca łukiem rura górna przechodzi płynnie w tylny widelec, rozdzielając się na dwie części, ale w gruncie rzeczy cały karbonowy fragment składa się z trzech oddzielnych elementów. Dół ramy wykonany został z superstopu aluminium E5 – znajdziemy w nim takie domieszki, jak krzem, miedź, mangan, magnez i cynk. Stop ten wyróżnia się bardzo dużym potencjałem modyfikacji. Rury z niego wykonane mogą być np. wyciągane czy gięte. Pozwala to na budowę skomplikowanych i jednocześnie wytrzymałych konstrukcji. Wyjątkowy jest sposób łączenia obu materiałów. Rury z karbonu i cieniowanego aluminium E5 Aerotec nie mogą być przecież zespawane czy skręcone – tu stopiono je w jedno! Jak zapewnia producent, pozwala to wykorzystać właściwości obu materiałów – komfort i tłumienie drgań karbonu oraz sztywność aluminium.
Wyposażenie
Rama Tarmaca E5 (bo dostępny jest też „zwykły” Tarmac, z aluminium) waży niecałe 1 350 g (według danych fabrycznych). Projektanci ubrali go w pasujące do siebie elementy. Dostępne są dwa warianty wyposażenia. Chciałoby się powiedzieć, jeden „bardziej” aluminiowy, drugi „bardziej” karbonowy. W pierwszym użyto pełnego zestawu Shimano Dura-Ace, z błyszczącymi powierzchniami potężnej korby, w drugim zaś Campagnolo Record, łącznie z kompozytowymi elementami, takimi jak manetki, ramiona korby czy fragmenty przerzutek. Dodatkowo zastosowano też karbonowe wsporniki i kierownicę pochodzące z własnej kolekcji Specializeda. Obrazu dopełniają siodło Speca Alias, z karbonu i tytanu, opony S-Works Mondo, wzmacniane aramidem i koła Mavica, najwyższy model Ksyrium SSL. Rower na Dura-Ace waży 7,6 kg; na Campagnolo zaś jest minimalnie lżejszy.
Koszty
Oczywiście, jak łatwo domyślić się po powyższym opisie, rower nie może być tani. W wariancie z Recordem kosztuje dumne 7 100 $, na Dura-Ace jest zdecydowanie tańszy – „tylko” 5 500 zielonych. Sama rama (w zestawie z w pełni karbonowym widelcem) kosztuje 2 800 $. Zainteresowanych sportem wyczynowym informujemy, że w przyszłym sezonie ma się pojawić w sprzedaży specjalna wersja Teamu Gerolsteiner. Model nie jest oficjalnie sprzedawany w Polsce, ale jeśli ktoś bardzo chce, może spróbować zapytać o możliwość zakupu u dystrybutora. Na pewno szansa, że spotka kogoś na takim samym rowerze, będzie niewielka. A o to przecież chodzi. Więcej informacji: Ski Team, tel. 022 846 57 87, www.skiteam.pl