Trasa MP
Każdy, kto przejechał rundę na tydzień przed szosowymi MP 2013, łapał się za głowę – jak na takich dziurach może odbyć się krajowy czempionat...?! Do Sobótki zjechał jednak ciężki sprzęt i w kilka dni przed imprezą lwią część trasy wyłożono nowiuteńkim asfaltem.
Tekst: Mikołaj Jurkowlaniec Zdjęcia: Łukasz Szrubkowski
Walory okolic Sobótki znane są od dawna. Od wielu lat odbywają się tu wyścigi szosowe z Otwarciem Sezonu na czele. Ponadto wiosną spotkać tu można wielu trenujących kolarzy, a nawet całe grupy odbywające przedsezonowe zgrupowania. Sobótka, mimo, że zlokalizowana zaledwie 40 km od Wrocławia, ma niepowtarzalny charakter – jest cicho i spokojnie, a otaczające ją piękne góry Przedgórza Sudeckiego tworzą miły klimat do wypoczynku. Idealne miejsce na krótki wyjazd i sprawdzenie nogi na trasie ostatnich MP.
Runda, na której w tym roku walczono o koszulkę z orłem, mierzy 22 km i ma nietypowy, jak na MP, górski charakter. Trasa nie jest trudna technicznie – raczej szeroka, z niewielką tylko liczbą ciasnych zakrętów. Decydujące znaczenie ma na niej jeden długi podjazd. Ekspozycja na wiatr jest w wielu miejscach ograniczona, co nie oznacza, że nie ma gdzie rozerwać grupy, kiedy zawieje – ku temu znajdzie się okazja. Okrążenie można podzielić na dwa etapy. Pierwszy – bardziej wymagający i wolniejszy – od startu do przełęczy Tąpadła, podczas którego nabieramy wysokości ze 182 m n.p.m na 384 m n.p.m. Drugi – w którym dominuje nachylenie ujemne – pozwalające podkręcić prędkość i odsapnąć po podjeździe.
Rozpoczynamy mocnym akcentem, czyli podjazdem do miejscowości Strzegomiany, skąd czeka nas szybki, ale często wietrzny zjazd do miejscowości Będkowice. Stamtąd dwie hopki przenoszą nas do Sulistrowiczek, gdzie rozpoczyna się gwóźdź programu – podjazd na Przełęcz Tąpadła (4,2 km; 115 m przewyższenia). Z niej skręcamy w prawo i kierujemy się zjazdem do miejscowości Sady, a następnie na Chwałków. Przed końcem rundy czekają nas jeszcze krótkie wzniesienia w Sobótce Zachodniej, a w samym centrum – finałowy podjazd, który boli bardziej niż sugerowałby to jego wygląd.
Główną zaletą bogatej w ciekawe trasy okolicy Sobótki jest możliwość potrenowania podjazdów nawet zimą, która w tym rejonie nie bywa zbyt ciężka. Tutejsze szosy od dawna były popularne wśród lokalnych szosowców, jednak przeszkodą do cieszenia się jazdą była fatalna nawierzchnia. Ostatnimi czasy dużo się zmieniło – większość zyskała nowy asfalt, co odmieniło ich charakter. Runda mistrzowskiego wyścigu stała się godna imprezy tej rangi – jest szybko, bezpiecznie i widowiskowo. Podczas czempionatu elita pokonywała dystans 11 rund, czyli 240 km i 3520 metrów przewyższenia. To wszystko ze średnią 41,150 km/h. Sprawdźcie sami, czy to dużo.