Trening z DJ-em
Indoor cycling wychodzi z kręgu odchudzających zajęć fitness. Jego wartość treningową odkrywają teraz kolarze
Tekst: Borys Aleksy, zdjęcia: Michał Kuczyński
Oferowane przez fitness cluby zajęcia na rowerach stacjonarnych przeszły w ostatnich latach ewolucję. Choć nadal obejmują grupową jazdę w rytm muzyki, z aktywności typu „kardio” rozwinęły się w kierunku specjalistycznych, celowych treningów kolarskich, prowadzonych przez znających się na rzeczy instruktorów. W takiej formule mogą być uznane za pełnowartościową metodę kształtowania formy, szczególnie w okresie zimowym.
Spinning, indoor cycling, power cycling?
Możemy spotkać się z kilkoma nazwami grupowego pedałowania pod dachem. Najpopularniejszy „spinning” jest w istocie marką określonej szkoły rowerowego fitnessu, stworzonej i promowanej przez producenta rowerów stacjonarnych Spinner. W odniesieniu do innych należałoby używać odmiennych określeń, z których najpopularniejsze jest „indoor cycling”, do niego odnoszą się m.in. programy Schwinn Indoor Cycling oraz Indoor Cycling firmy Tomahawk. Każda marka szkoli własnych instruktorów, tworząc, wraz ze sprzętem, kompleksową ofertę dla fitness clubów. Te marketingowe niuanse są jednak w rzeczywistości mało ważne dla użytkownika, zwłaszcza jeśli patrzy on na indoor cycling przez pryzmat własnego planu treningowego.
Sprzęt
Kto kojarzy pedałowanie pod dachem z obcierającym, szerokim siodłem i fatalną pozycją, znaną z rowerków stojących w siłowniach i sanatoriach, będzie miło zaskoczony wrażeniami z jazdy na profesjonalnym rowerze do indoor cyclingu. Wąskie siodełko, wygodna kierownica i pedały zatrzaskowe pozwalają czuć się jak na profesjonalnym sprzęcie do ścigania. Co najważniejsze, wszystkie punkty podparcia są regulowane w szerokim zakresie, co daje możliwość ustawienia pozycji identycznej z zajmowaną na własnym rowerze. O ile podobny efekt można uzyskać, montując rower do trenażera, nie do porównania jest wierność, z jaką ciężkie koła zamachowe symulują opory ruchy. Wszystkie rowery indoor mają ostre koło, które dodatkowo zwiększa płynność jazdy. Jazda na takim sprzęcie daje dużą przyjemność, porównywalną do jazdy po torze lub idealnie gładkiej szosie w bezwietrzny dzień. Obciążenie reguluje się płynnie, dociskając hamulec do koła za pomocą pokrętła. Nie ma na nim skali, więc dozowanie oporu odbywa się „na czuja”, według ogólnych wskazówek trenera i własnych odczuć. Rowery do indoor cyclingu produkuje kilka firm, z których najważniejsze to wspomniane Spinner, Schwinn i Tomahawk. Różnią się np. konstrukcją układu napędowego (pasek lub łańcuch) oraz hamulca (cierny albo magnetyczny). Niektóre mają kierownice typu baranek, w innych montuje się bycze rogi z przystawkami. W praktyce ważne jest przede wszystkim, aby rower umożliwił dokładne dopasowanie pozycji ciała. Reszta zależy od instruktora.
Kto prowadzi?
Dostępność zajęć indoor cyclingu jest naturalnie ograniczona. Oferują je przeważnie fitness cluby w dużych miastach, a i one nie zawsze zatrudniają trenerów znających się na kolarstwie. Na tym tle uprzywilejowani mogą czuć się na przykład mieszkańcy Wrocławia, których klub Fitness Academy zaprasza na zajęcia prowadzone przez Michała Kurpika. Michał, zanim został instruktorem Schwinn Indoor Cyclingu, był kolarzem szosowym i torowym, z największym osiągnięciem w karierze w postaci mistrzostwa Polski w wyścigu punktowym. Doświadczenie połączone z uprawnieniami instruktora kolarstwa pozwala mu prowadzić treningi indoor cycling przenaczone dla kolarzy. W jednym z krakowskich klubów zajęcia prowadzi z kolei Karolina Kozela, była mistrzyni i wielokrotna medalistka mistrzostw Polski. Specjalistycznych zajęć spinningowych można też szukać w innych miejscowościach.
Techniki treningu
Choć indoor cycling jest bardzo specyficzną formą przygotowania formy, pod względem środków treningowych nie różni się wiele od jazdy w terenie. Podstawowe techniki obejmują jazdę na siedząco lub na stojąco, z różną kadencją i obciążeniem. Ich kombinacje pozwalają tworzyć programy adekwatne do aktualnego etapu przygotowań zawodnika, kształtujące większość parametrów wydolnościowych. Warunkiem jest kontrola intensywności za pomocą pulsometru. Dariusz Poroś, zawodnik i trener klubu MTB Votum Team Wrocław, uznaje indoor cycling za formę zaspokajającą 90% potrzeb treningowych w okresie zimowym. „Pozostałe 10% to technika, której nie sposób uczyć się na rowerze stacjonarnym. Trzeba pojechać w teren, nawet w śniegu i deszczu, żeby stymulować układ nerwowy i mięśnie strukturalne, wytwarzając z czasem nawyki konieczne do właściwej kontroli roweru”. Zdaniem Porosia, który wykorzystuje indoor cycling w przygotowaniach od trzech lat, jego główną zaletą jest możliwość pełnej koncentracji na wykonywanych ćwiczeniach, a tym samym wykonywania efektywnego treningu specjalistycznego. Potwierdza to Michał Kurpik, przypominając, że wiele ćwiczeń znacznie łatwiej wykonywać pod dachem. „Przykładem są interwały, sprinty i czasówki, trudne do zrealizowania w ruchu ulicznym lub w terenie, gdzie jest zbyt wiele rozpraszających czynników, zwłaszcza zimą”. Dla Karoliny Kozeli godzina akcentów na spinningu, dzięki koncentracji, motywacji i intensywności, jest warta tyle co dwie spędzone na szosie. „Wielka wartość spinningu tkwi w możliwości wizualizacji podczas jazdy. Na treningu zamykam oczy i wyobrażam sobie trasę, wyprzedzanie, finisz do mety. Nie sposób ćwiczyć tak w terenie, a to bardzo ważny element przygotowań”. Specjaliści jednogłośnie podkreślają jednak, że długie zajęcia w strefie tlenowej bez porównania lepiej wychodzą w outdoorze, choćby ze względu na pełny dostęp do dobrze natlenionego powietrza.
Przede wszystkim motywacja
W przeciwieństwie do nudnego, samotnego pedałowania na trenażerze jazda w grupie motywuje do wysiłku. Największą zaletą indoor cyclingu jest właśnie czynnik emocjonalny. „Były lata, w których można mnie było nazwać maniakiem treningu w domu. Wiem, ile determinacji wymagają godziny gapienia się w ścianę. Teraz trenuję niemal wyłącznie w terenie, ale gdybym miał wrócić do jazdy na rolce, wybrałbym w listopadzie i grudniu zajęcia grupowe” – zapewnił nas Paweł Urbańczyk, utytułowany maratończyk. Obecność instruktora i innych uczestników niewątpliwie stymuluje. Sprawdziliśmy to sami, gdy wybraliśmy się na zajęcia prowadzone przez Michała w Fitness Academy. Wytrzymałość siłowa – jeden z elementów planu rozpisanego na cały okres zimowy… Czas się nie dłużył, pot lał się, przy tym nie zabrakło rozgrzewki i odpowiedniego wychłodzenia. Co ważne, żadnych fitnessowych pompek czy przysiadów podczas pedałowania, czysta jazda. Instruktor nie tylko motywuje, ale też kontroluje emocje grupy. „Nie można przesadzać. Łatwo ulec atmosferze rywalizacji, mimo że teoretycznie tej rywalizacji w spinningu przecież nie ma” – przypomina Karolina Kozela. Udział w zajęciach grupowych wymaga odpowiedniego nastawienia. Pedałowanie w rytm muzyki, wstawanie i siadanie na komendę, konieczność dopasowania się do narzuconego grafiku mogą powodować dyskomfort u indywidualistów. Wydaje się jednak, że większość rowerzystów dostrzega zalety wzajemnego motywowania. Jeśli ci, których widzieliśmy na sali, będą trenować przez całą zimę z podobnym zaangażowaniem, strach pomyśleć, co będzie się działo na maratonach w sezonie.
Michał Kurpik Fitness Academy we Wrocławiu
Mistrz Polski w wyścigu punktowym na torze z 2005 r., intruktor kolarstwa, instruktor Gold Level Schwinn Indoor Cycling Jazda w rytm muzyki nie przeszkadza w treningu kolarskim. Przeciwnie, umożliwia trzymanie zadanej kadencji, co bywa trudne w terenie. Tempo i charakter utworów są dopasowane do zadań treningowych, a intensywność kontrolujemy, monitorując tętno. Psychologiczne aspekty jazdy w grupie łączą się z zaletami indywidualnego dozowania obciążenia. Indoor cycling jest najczęściej uprawiany zimą, ale dzięki swej specyfice może też przynieść korzyści, gdy wpleciemy go w całoroczny plan treningowy. Niezmienne warunki i brak czynników rozpraszających ułatwiają specjalistyczne trenigi, dają też możliwość przeprowadzania wiarygodnych sprawdzianów. Oczywiście pozostaje część związana z techniką jazdy, którą należy trenować poza salą. Sam startuję w maratonach MTB. W kilku z nich zdarzało mi się startować z marszu, wyłącznie po serii prowadzonych przez siebie zajęć Indoor Cycling. Mimo to czułem, że “mam pod nogą”. Stąd pomysł na zajęcia przeznaczone specjalnie dla kolarzy. W dwóch lokalach Fitness Academy oferujemy możliwość ćwiczenia z grupą przygotowującą się do startów w zawodach. Trenujemy pod konkretne maratony MTB w następnym sezonie. Uczestnicy realizują pełny plan treningowy, organizujemy też dla nich zajęcia w terenie i zapewniamy konsultacje treningowe.