Trzy pytania do Marka Rutkiewicza
Po słowackim etapie Tour de Pologne Marek Rutkiewicz (CCC Polsat Polkowice) zajmuje w generalce siódme miejsce.
Twoja akcja na zjeździe była atakiem?
Nie, odjechałem na zjeździe bo chciałem być z przodu i wysoko zacząć podjazd. Kiedy skoczył zawodnik Giant – Shimano pojechałem za nim, ale bez większego zaangażowania. Na tym zjeździe lepiej było być z przodu.
Jutro kluczowy etap, co się na nim może wydarzyć?
Wiadomo, że podjazdy pod Gliczarów zmęczą peleton. Po dzisiejszym etapie dwudziestu zawodników, którzy tutaj przyjechali na remis i będą pewnie atakować. Widać, że jest sporo zmotywowanych kolarzy. No a jak będzie padało, to karty rozda pogoda. Jak będzie padać to do Bukowiny będą dojeżdżać zawodnicy pojedynczo i to wszystko się rozsypie.
Tobie deszcz przeszkadzać nie będzie, ale na zakończenie wyścigu jest czasówka?
Tak, dla mnie na tych podjazdach to może nawet lepiej, żeby było mokro, bo będzie mniej rywali. A trasę znam bardzo dobrze i czuję się na niej pewnie. Co do czasówki, to trzeba mieć po tym etapie przynajmniej 40, 50 sekund przewagi, żeby czuć się pewnie w rywalizacji z Velitsem. Mam wrażenie, że będzie głównym kandydatem do wygrania wyścigu podczas czasówki.