Złapane w kadrze
Rower to ruch… Każdy z nas doświadczył zapewne wielu momentów, mgnień, wrażeń, które chciałby utrwalić w pamięci. Mijane krajobrazy, miejsca, choćby odwiedzane po raz setny, a za każdym razem inne. Gdyby tak utrwalić je i tym samym zatrzymać? Oczywiście, nigdy nie będzie to zupełnie to samo, ale mały, prosty aparat cyfrowy pozwoli wstrzymać upływ czasu. Po powrocie do domu szybkie podłączenie do komputera i już można podzielić się przeżyciami ze znajomymi. Większość nowoczesnych cyfrówek pozwala nawet nagrywać dźwięk, więc również szumu wiatru w relacji nie zabraknie. Oglądanie zdjęć czy filmów w domowym zaciszu bywa nie mniej przyjemne jak sama jazda. Przygotowaliśmy dla was mały przegląd sprzętu, który warto wziąć na rowerową wyprawę. Canon PowerShot A70 Gdyby nie to, że matryca tego aparatu ma jedynie 3,2 mln pikseli, można by było pomyśleć, że mamy do czynienia z produktem dla profesjonalistów. Bardzo duży wybór funkcji pozwala robić zdjęcia w każdych warunkach, dla leniwych przewidziano także całkowitą automatykę.
W A70 za wierność odwzorowania odpowiada 3,2-megowy przetwornik CCD z wysokowydajnym procesorem DIGIC. Komponowanie ułatwia zoom optyczny x3, wspomagany przez zoom cyfrowy 3.2x. Ekspozycję można także kontrolować na wiele sposobów, począwszy od pełnej automatyki po preselekcję czasu lub przesłony i tryb ręczny. Dodatkowo do dyspozycji mamy jeden z kilku programów, takich jak: portret, krajobraz, sceny nocne, szybka migawka (coś dla sportowców), film (z dźwiękiem) i inne. Jeśli ktoś lubuje się w fotografii artystycznej, skorzystać może również z efektów kolorystycznych i np. robić zdjęcia w sepii lub czarno-białe. Jeśli dodamy do tego informację, że wybierać można także tryb makro (od 5 cm) czy rodzaj pomiaru ostrości i światła, stanie się jasne, że możliwości są naprawdę spore. Ciąg dalszy w numerze 9(10)/2003